Vanessa wstała wcześniej niż ja bo Riker miał zaraz przyjść.
Zrobiłam dla siebie i siostry śniadanie, jak już skończyłam zasiadłyśmy do stołu.
- To co ? Powiesz mi co z Rossem i kim jest ten chłopak ?
- Z Rossem zerwałam, a ten chłopak to Taylor, poznałam go wczoraj.
- Kiedy, gdzie ?
- W parku.
- W parku? Poważnie ?
- Tak.
- Ma po mnie niedługo przyjść, a kiedy Riker przyjdzie?
- Zaraz będzie.
Zjadłyśmy śniadanie, posprzątałyśmy.
Po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi.
Udałam się w ich kierunku i otworzyłam, był to Riker.
- Hej Laura.
- Cześć, wejdź.
Riker i Laura weszli do środka.
- Jak tam ? -spytał mnie Riker
- A wszystko okej- skłamałam
- Jasne... I tak Ci nie wierze.
Udaliśmy się do salonu, Riker przywitał się z moją siostrą, a ja poszłam do swojego pokoju, Taylor miał być za nie całą godzinę.
Otworzyłam szafę z ubraniami i zaczęłam wybierać.
Postanowiłam że założę czarne rurki, do tego czerwoną bluzkę i czerwony buty na koturnie.
Schodziłam na dół, gdy nagle usłyszałam rozmowę Vanessy z Rikerem. Postanowiłam podejść bliżej.
Vanessa zaczeła temat Rossa.
- A Riker słuchaj, co z Rossem ? Trzyma się jakoś ?
- No...
- Riker ?!
- W ogóle nie wychodzi z pokoju, nic nie chce jeść, ani pić, z nikim nie chce rozmawiać Chłopak się załamał.
- Ojej... Brak mi słów...
Załamałam się jeszcze bardziej.
Weszłam do Kuchni, zrobiłam sobie herbatę.
Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi.
- Pójdę otworzyć drzwi- powiedział Riker
- Ja pójdę - powiedziałam
- Pij herbatę, chyba nic mi się nie stanie jak otworze chociaż raz drzwi.
- No dobra.
Riker poszedł otworzyć drzwi, a ja skończyłam pić herbatę.
Otworzyłem drzwi, był to jakiś chłopak.
- Dzień Dobry, jest Laura ?
- Tak ? Poczekaj.
- Dobrze.
- Laura ! Ktoś do Ciebie !
- Idę !
Poszłam do Rikera.
- Hej Taylor ! - powiedziałam
- Cześć, idziemy ?
- Wejdź proszę i chodź ze mną jeszcze na chwile do mojego pokoju.
- Okej.
Riker wrócił do Vanessy, a ja i Taylor poszliśmy do mojego pokoju.
Gdy weszliśmy do mnie do pokoju, uwagę Taylora przyciągnęła moja tablica korkowa.
- Co to jest ?
- No tablica..
- widzę, a czyje to zdjęcia ? Czy to jest Ross ?
- Tak, dlaczego pytasz ?
- Nieważne.
- Możemy już iść. - powiedziałam
- Chodź.
Taylor wziął mnie za rękę i zeszliśmy na dół.
Trzymając się za ręce poszliśmy do kuchni.
- Vanessa ja wychodzę i nie wiem o której wrócę i czy w ogóle wrócę.
- No okej.
Wyszliśmy z domu.
- Ammm, Vanessa kim jest ten chłopak?
- Nie wiem nic o nim, ale nazywa się Taylor i Laura się z nim poznała wczoraj.
- Aha, czy tylko mi się wydaje czy on na nią leci ?
- Nie wiem, widzę tego chłopaka pierwszy raz na oczy
- Ona ma już całkowicie na Rossa wywalone ?
- Nie wiem, nie ogarniam tej dziewuchy.
W tym samym czasie Laura i Taylor byli na spacerze, ale nagle Taylor sie odezwal.
- Masz jakieś plany na wieczór ?
- Nie mam.
- Idziemy na imprezę się wyluzować ?
- W prawdzie nie jetem w humorze ale no spoko, tylko wrócimy do mnie i się przebiore.
- Okej, a teraz chodź zapraszam Cię na lody.-uśmiechnął się.
Razem z Taylorem poszliśmy do centrum na lody.
Doszliśmy szybko do lodziarni.
- Jaki smak sobie życzysz ?
- Wszystko jedno.
- Nie ma takich, lubisz miętowe ?
- Kocham.
Taylor zamówił nam lody i zaczęliśmy jeść.
Potem poszliśmy jeszcze wzdłuż plaży.
Dwie godziny później
Udaliśmy się w kierunku mojego domu, trochę nam zajęło dojście, ale w końcu dotarliśmy.
Weszliśmy do środka, Vanessa z Rikerem właśnie gdzieś wychodzili.
- O, Hej Laura, idziemy do Rikera, a ty gdzieś wychodzisz jeszcze ?
- Tak idę na imprezę muszę odpocząć od wszystkiego.
- Dobrze, Taylor też idzie ? - spytał się mnie Riker.
- Tak, dobra idę się przebrać.
Poszłam na górę i wybrałam ubrania.
Nagle odezwał się Rik
- Słuchaj kolego, jeśli coś się jej stanie to nie chce być w twojej skórze. Rozumiesz ?
- Wyluzuj człowieku.
- Pamiętaj ! - razem z Vanessa wyszliśmy z domu.
- Taylor już idę.- krzyknęłam
- Spoko.
Zeszłam na dół i wyszliśmy z domu.
Taylor zabrał mnie do baru w którym nawet często bywałam.
- Jesteśmy na miejscu, dzisiaj ja wstawiam.
- Spoko, idziemy potańczyć ? - spytałam
- Jasne, chodź.
Zaczęliśmy tańczyć, potem poszliśmy do barmana.
- Poproszę dwa litry- odezwał się chłopak
Poszliśmy i usiedliśmy, a potem kelner nam przyniósł zamówione wcześniej dwa litry wódki i dwa kieliszki.
Taylor ciągle dolewał mi do kieliszka, ale ja miałam już dość.
- Taylor dość ! - powiedziałam lekko pijana
- Jeszcze po jednym. Proszę.
- No okej.
Wypiłam ostatniego kieliszka, a Taylor zaczął się do mnie zbliżać i zbliżał się co raz bardziej, odepchnęłam go, a on zaczął mnie dotykać tam gdzie nie powinienem.
- Taylor przestań - krzyknęłam, na co chłopak nie zareagował tylko zaczął trzymać mnie na siłę.
Nie miałam nawet siły żeby się bronić.
Rydel,Rocky i Ell przez przypadek to zobaczyli i szybko zareagowali.
- Zostaw ją - krzyknął Rocky podbiegając do niego i pomagając się Laurze uwolnić.
Rocky przywalił mu, a mi udało się uwolnić i jak najszybciej wybiegłam z klubu. Rydel i Ell szybko pobiegli za mną, ale niestety mnie nie dogonili.
Rydel i Ell wrócili do Rockiego.
Rocky przywalił kilka razy Taylerowi i on zgiął się w pół i wyszedł z baru.
- Gdzie jest Laura ?
- Nie zdążyliśmy jej złapać.
- zadzwoń do Rikera może Vanessa wie gdzie jest teraz Laura. - powiedziała Rydel
Rocky wyjął telefon.
Zrobiłem tak jak powiedziała Rydel.
Wybrałem numer do Rikera i zadzwoniłem.
Riker odebrał telefon.
- Brat jest może u was Laura ?
- Nie ma,co się stało ?
- No...
- Czekaj dam na głośnik, bo cię nie słyszę.
Dał na głośnik.
- Co się stało ?
- Ten koleś dobierał się do Laury !
- Kto? Jaki koleś ?
- Wysoki, szczupły brunet, była z nim w barze.
- Taylor ? ?
- Tak, chyba tak nie wiem, kurde nie ważne, ale nie wiem gdzie jest Laura.
- Zabije gnoja, zabije !!!
- Czyli nie ma u was Laury.
- No nie ma ! Idźcie do niej, może ona tam jest.
- Okej.
Riker rzucił telefonem.
Mam nadzieję że Ross nie słyszą tej rozmowy - powiedziałem do Vanessy.
- Ja też, bo on przecież go zabije.
Na nieszczęście Ross słyszał całą rozmowę, ale i tak udawał że śpi.
Jak usłyszałem to co powiedział Rocki nie wytrzymałem.
Riker z Vanessa poszedł spać, a ja po cichu i na resztkach sił wyślizgnąłem się z domu i chciałem iść do Laury jak najszybciej, bo dobrze wiedziałem gdzie Laura może być.
Nagle Ross stracił panowanie w nogach, zachwiał i się wywalił, uderzając głową o beton...
CDN NAJPRAWDOPODOBNIEJ JESZCZE DZISIAJ ! <3
Pisz szybko nexta ! :) Nie mogę się doczekać
OdpowiedzUsuńCzekam na Kasir bo to ona pisze nexta xd
UsuńKasie*
UsuńJak wrócę że szpitala to apiszę ale na pewno dziś ;*
UsuńJej super.
OdpowiedzUsuń;)
UsuńZobaczymy jak się będzie wam podobał next. Xd
No to czekamy na next
OdpowiedzUsuńRozdział świetny!
Najpierw to Kasia musi zacząć pisać, a jeszcze nie zaczeła :(
UsuńRozdzial swietny. Tylko szkoda ze ze soba zerwali. ;( Musze Ci powiedziec ze dopiero poznalam Taylora a juz go nie nawidze. xd Mam nadzieje ze Laura wroci do Rossa i to jak najszybciej. Teraz to dopiero bedzie problem jak Ross uderzyl glowa w beton albo straci pamiec albo moze cos mu sie stac innego. Oby wszystko bylo O.K. ;) Czekam na next. :*
OdpowiedzUsuńOh...
UsuńWiem jestem wredna :P
A co się stanie to sami zobaczycie <3
Next zaczął się pisać ;D
OdpowiedzUsuńno pewnie sam się piszę :D
OdpowiedzUsuńHAHAH <3
Usuń