czwartek, 12 września 2013

Rozdział XXXIII

Riker musiał czekać aż zagotuję się woda. Ross, Laura i Vanessa siedzieli w salonie rozmawiając. Po pięciu minutach Riker przyszedł z herbatą, a potem się dołączył do rozmowy.  
- To co przyjdziecie do nas na święta - wtrącił Ross
- Raczej tak, nie będziemy siedzieć same.
- No i bardzo dobrze, święta już za nie długo.. 
- powiedział Riker. - Kiedy wasza mama jedzie na zakupy ? - spytała Laura - Nie mam pojęcia, a co ? - powiedział i spytał się Ross  
- Nic, po prostu się pytam... - Tak, tak. - powiedział Ross. - No tak.  
- No,nie ważne. Jesteście głodni ? - powiedział i spytał Ross  
- Tylko trochę. -powiedzieli wszyscy  
- Tylko trochę, jasne.  
- No tak.
- Dobra wy tu sobie gadajcie, a ja pójdę zrobić obiad.  
- No okej.  
- Laura chcesz mi pomóc ? - uśmiechnął się Ross  
- Chcesz żebym Ci pomogła ? ? Przecież zawsze wszystkich wyganiasz z kuchni.  Serio
- Widzisz, jesteś wyjątkiem - zaśmiał się.  
- No dobrze.
 Ross i Laura poszli do kuchni, a Vanessa i Riker zostali w salonie rozmawiając.
 Gdy Ross i Laura doszli już do kuchni to blondyn zamknął drzwi.  
- Dlaczego zamknąłeś drzwi ? - z uśmiechem powiedziała Laura  
- Dlatego żeby nas nie słyszeli - zaczęli się śmiać.  
- My tylko będziemy robić obiad prawda ? - cały czas się śmiała. - Jesteś tego pewna ?  
- Hahahaha, ja tak,a ty ?  
- No ja nie do końca.  
- Zaczynam się bać.  
- Oj bój się, bój.
 Ross zaczął robić obiad, a Laura siedziała na stole i się przyglądała.  
- Możesz mi pomóc, a nie siedzisz i się tylko przyglądasz.-zażartował Ross  
- A nie mogę.Wolę się tylko przyglądać.- zaśmiała się.  
- Ja ci dam. Tylko przyglądać. Phi...  
Kuchnia była duża Ross zaczął  mnie gonić. 
Otworzyłam drzwi i wybiegłam do salonu. 
Riker i Vanessa patrzyli na mnie i na Rossa jak na nienormalnych. - A wy co ?  
- A my nic.  
- Dobrze się czujecie ?  
- Oczywiście.  
- Chyba wątpię.  
Ja pobiegłam znowu do kuchni, a Ross za mną. 
Wbiegłam do kuchni, blondyn za mną i zamknął on drzwi.
- Teraz już na pewno mi nie uciekniesz.  
- Ah tak ?  
- Tak. Ross podbiegł do Laury, wziął ją na ręce i posadził na stole.  
- Teraz mi nie uciekniesz.-powtórzył blondyn  
- Nie mam zamiaru.- powiedziała Laura.  
- Dlaczego? Zmieniłaś zdanie ? 
-Tak zmieniłam  - A to dlaczego ?  
- No bo Cię zbyt bardzo kocham
 Laura złapała Rossa delikatnie za szyje, a on delikatnie ją pocałował w usta.
Ross zbliżał się do niej jeszcze bardziej, a ona już prawie leżała na stole i....

CDN ;)
Kocham przerywać w nie odpowiednich momentach :d
Napiszę jeszcze dzisiaj kolejny rozdział pozdrawiam ! <3

6 komentarzy:

  1. I... I co?! No do cholery jasnej jak ja ci dam *"Kocham przerywać w nie odpowiednich momentach.. "* I co dalej!
    MOO pisz lepiej już nn bobjak BOO się zdenerwuje to nie pozbierasz się przez miesiąc!
    Nienawidze cię! (Kocham :*)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czemu skończyłaś ?! Ciesz się że nie wiem gdzie mieszkasz !
    Rozdział cudowny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaaa :* bo ja kocham przerywać w nieodpowiednich momentach. Podać adres ? :D haha

      Usuń
  3. Przecudowny rozdział! Ale skończyć w takim momenice?
    Czekam oczywiście z niecierpliwością na następny <3

    OdpowiedzUsuń