- To co przyjdziecie do nas na święta - wtrącił Ross
- Raczej tak, nie będziemy siedzieć same.
- No i bardzo dobrze, święta już za nie długo..
- powiedział Riker. - Kiedy wasza mama jedzie na zakupy ? - spytała Laura - Nie mam pojęcia, a co ? - powiedział i spytał się Ross
- Nic, po prostu się pytam... - Tak, tak. - powiedział Ross. - No tak.
- No,nie ważne. Jesteście głodni ? - powiedział i spytał Ross
- Tylko trochę. -powiedzieli wszyscy
- Tylko trochę, jasne.
- No tak.
- Dobra wy tu sobie gadajcie, a ja pójdę zrobić obiad.
- No okej.
- Laura chcesz mi pomóc ? - uśmiechnął się Ross
- Chcesz żebym Ci pomogła ? ? Przecież zawsze wszystkich wyganiasz z kuchni. Serio
- Widzisz, jesteś wyjątkiem - zaśmiał się.
- No dobrze.
Ross i Laura poszli do kuchni, a Vanessa i Riker zostali w salonie rozmawiając.
Gdy Ross i Laura doszli już do kuchni to blondyn zamknął drzwi.
- Dlaczego zamknąłeś drzwi ? - z uśmiechem powiedziała Laura
- Dlatego żeby nas nie słyszeli - zaczęli się śmiać.
- My tylko będziemy robić obiad prawda ? - cały czas się śmiała. - Jesteś tego pewna ?
- Hahahaha, ja tak,a ty ?
- No ja nie do końca.
- Zaczynam się bać.
- Oj bój się, bój.
Ross zaczął robić obiad, a Laura siedziała na stole i się przyglądała.
- Możesz mi pomóc, a nie siedzisz i się tylko przyglądasz.-zażartował Ross
- A nie mogę.Wolę się tylko przyglądać.- zaśmiała się.
- Ja ci dam. Tylko przyglądać. Phi...
Kuchnia była duża Ross zaczął mnie gonić.
Otworzyłam drzwi i wybiegłam do salonu.
Riker i Vanessa patrzyli na mnie i na Rossa jak na nienormalnych. - A wy co ?
- A my nic.
- Dobrze się czujecie ?
- Oczywiście.
- Chyba wątpię.
Ja pobiegłam znowu do kuchni, a Ross za mną.
Wbiegłam do kuchni, blondyn za mną i zamknął on drzwi.
- Teraz już na pewno mi nie uciekniesz.
- Ah tak ?
- Tak. Ross podbiegł do Laury, wziął ją na ręce i posadził na stole.
- Teraz mi nie uciekniesz.-powtórzył blondyn
- Nie mam zamiaru.- powiedziała Laura.
- Dlaczego? Zmieniłaś zdanie ?
-Tak zmieniłam - A to dlaczego ?
- No bo Cię zbyt bardzo kocham
Laura złapała Rossa delikatnie za szyje, a on delikatnie ją pocałował w usta.
Ross zbliżał się do niej jeszcze bardziej, a ona już prawie leżała na stole i....
CDN ;)
Kocham przerywać w nie odpowiednich momentach :d Napiszę jeszcze dzisiaj kolejny rozdział pozdrawiam ! <3
I... I co?! No do cholery jasnej jak ja ci dam *"Kocham przerywać w nie odpowiednich momentach.. "* I co dalej!
OdpowiedzUsuńMOO pisz lepiej już nn bobjak BOO się zdenerwuje to nie pozbierasz się przez miesiąc!
Nienawidze cię! (Kocham :*)
Ahahahha :)
UsuńNo kocham przerywać <3
Czemu skończyłaś ?! Ciesz się że nie wiem gdzie mieszkasz !
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny ;)
Hahaaa :* bo ja kocham przerywać w nieodpowiednich momentach. Podać adres ? :D haha
UsuńPrzecudowny rozdział! Ale skończyć w takim momenice?
OdpowiedzUsuńCzekam oczywiście z niecierpliwością na następny <3
Heheh :p
Usuń