niedziela, 8 września 2013

Rozdział XXX

Znowu przepraszam za jakieś błędy, niestety laptop mi się zepsuł.i piszę wszystko w telefonie...

Rano Riker wstał najwcześniej, po kiku minutach doszedł do niego Ross.
- Oo Riker ty już nie śpisz?
- No jak widać.
- Jak się trzymasz?
- Bywało lepiej.
- Taak.
- Zamierzasz iść dzisiaj pogadać z rodzicami ? - spytał Ross
- Nie wiem.
- No cóż, chodź zrobimy śniadanie.
- Okej
Bracia udali się do kuchni i zaczeli robić śniadanie.
Siostry wstały i zeszły na dół. Vanessa nie miała pojęcia że Riker jest na dole.
- Cześć Dziewczyny! Wyspałyście się ? - spytał Ross
- Ja tak - powiedziała Laura
- A ja nie za bardzo, nie mogłam spać przez Rikera.
Riker przysłuchiwał się  rozmowie.
- Dlaczego przez Rikera ? - spytał Ross
- No bo zastanawiałam się gdzie się szlaja i przez to że po prostu boję się że zostane sama z tym wszystkim.
- Vanessa mówiliśmy że nie zostaniesz z tym sama !
- Ale ja wiem, nie chodzi o to.
- To o co ?
- O to że dziecko nie może zostać bez ojca.
- Nie zostanie.
- Skąd wiesz ?
- Riker nie jest taki.
- Zobaczymy, dzwoniłeś do niego ?
- Tak dzwoniłem.
- I co ??
- Jest okej.
- Gdzie jest ? Co się z nim dzieję ?
- Ahmm.. Jest...- nie udało się dokończyć blondynowi bo Riker wszedł do salonu.
- Cześć Vanessa...
- Rik..Riker hej... Zjem u siebie - powiedziała Van
- Niee, zostań - powiedział Riker
- Niee !
Vanessa pobiegła do siebie i trzasneła drzwiami.
- Co ja znowu źle zrobiłem ? - spytał Riker
- Nic, wiesz co ci powiem ? - powiedział Ross
- Co ?
- Teraz powinneś do niej pobiec i pogadać !
- To prawda  - przytakneła Laura
- Myślisz ?
- Ja nie myśle, ja to wiem.
- No dobra,a co jak mnie nie wpuści ?
- Nie zamkneła drzwi na klucz, po prostu wejdziesz.
- Idę.
Riker poszedł na góre do pokoju dziewczyny.
Zastukałem ale nikt się nie odezwał, wszedłem do środka, dziewczyna  siedziała na łóżku i szlochała.
Riker podszedł do dziewczyny i ją przytulił.
- Kochanie, nie płacz już.
- Rik...Riker...
- Chciałem Cię bardzo przeprosić za to że wyszłem ze szpitala bez słowa, byłem w szoku, nie wiedziałem co zrobić..
- Rozumiem, ale to wyglądało jak byś miał mnie za przeproszeniem w Dupie.
- Wiem i za to Cię bardzo przepraszam.
- No dobrzę, wybaczę Ci ale mamy jeszcze jeden problem..
- Jaki ?
- Twoi rodzice.
- Ahm, no tak. Będziemy musieli im powiedzieć.
- Noo...
- Chodź zejdziemy na dół, razem coś wymyślimy..
Riker i Vanessa zeszli na dół. Ross i Laura siedzieli przy stole i rozmawiali.
- O, już między wami okej ?
- Między nami tak. Został jeden problem...Rodzice...
- Musicie im to jak najszybciej powiedzieć, nie ukrywajmy tego nie ukryjecię - powiedział Ross
- Wiemy, tylko kiedy i jak ? - posmutnieli oboje.
Laura się odezwała.
- Słuchajcie, wiem że się na tym nie znam ale Riker twoi rodzicę zrozumieją to, jesteście już dorośli, gorzej będzie z zespołem ale to na razie nie ważne. Musicie im to jak najszybciej powiedzieć bo jak Ross powiedział tego nie da się ukryć. Nie możecie z tym czekać, bo potem twoi rodzice Riker bedą źli o to nie że Vanessa jest w ciąży tylko za to że nie powiedzieliścię tego od razu.
- Jej, Laura nie wiedziałem że tak potrafisz - uśmiechnął się Riker a potem Ross.
- No nie ważne, musicie im to powiedzieć dzisiaj.
- Pójdziecie z nami ? - Riker skierował pytanie do Rossa i Laury.
- Oczywiście - powiedzieli razem.
- To zaraz pójdziemy, tylko pójdę się przebrać - powiedziała Vanessa
- Ja też idę się przebrać - wtrąciła Laura.
- Za dziesięć minut będziemy gotowe - powiedziały obie.
- Okej, czekamy..
Dziewczyny poszły na góre.
- Ross jak myślisz? Jak rodzicę zareagują ?
- Pewnie będą w szoku tak jak my ale to zrozumią..
- Mam taką nadzieję..
Dziewczyny zeszły na dół i cała czwórka wyszła z domu i udała się w stronę domy Rodzeństwa...

CDN xD

7 komentarzy: