poniedziałek, 16 września 2013

Rozdział XXXXII

ROZDZIAŁ ZAWIERA SCENKĘ 18+ CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ :D  
Pokój Rylanda 
********************

-Monika mam do ciebie pytanie  -Jakie? -Świetnie mi się z tobą rozmawia i również podobasz mi się w każdym swoim calu, i chciałbym się ciebie zapytać czy nie chciała byś być moją dziewczyną - powiedział z niepewnością w głosie.  
-Nie ale...- nie zdążyła dokończyć ponieważ Ryland złożył na jej ustach pocałunek   
-Widzę że moje nie, nie powstrzymało Cię, szybki jesteś - powiedziała i rzuciła się chłopakowi na szyję, po czym powoli zbliżyła się do jego ust i złożyła na nich niezbyt spokojny pocałunek.   
-skoro tak stawiasz sprawę to zostanę twoją dziewczyną- powiedziała znów całując chłopaka  
-Wiem, że zaraz po świętach wyjedziesz z powrotem do Polski, ale o naszą miłość będę walczył do końca.  
- Kocham Cię Ryland - wyszeptała i go pocałowała.  
- Ja Ciebie też, ale bardziej - zaśmiał się Ryland. 
- Nie ma takiej opcji. Ja bardziej i koniec.  
- Nie prawda ! 
- Ah tak ? Udowodnij mi to - powiedziała z uśmiechem na twarzy.  
- Z przyjemnością.  
- Ale najpierw mnie złap - zaśmiała się i wybiegła z pokoju chłopaka i udała się w stronę ogrodu. Ryland pobiegł za nią.

***

-Riker, mogę o coś Cię prosić - powiedziała Vanessa - Tak, kochanie -powiedział lekko zdziwiony  
- Pójdziesz ze mną na badania żeby sprawdzić czy z naszym dzieckiem wszystko okej ?  
- Oczywiście że tak. 
- Dziękuje, to co będziemy teraz jeszcze robić ?  
- Zapraszam Cię na romantyczną kolacje.  
- Super !- krzyknęła Vanessa.  
Riker i Vanesssa wyszli z domu i udali się do miasta.

*** 

- Ross co będziemy robić ? Idziemy do mnie czy zostaniemy tutaj. ?  
- Może pójdziemy do Ciebie?   
- Dobrze.  
- Poczekaj tutaj. Ja muszę iść na chwilę do mamy.  
- No okej Laura usiadła na kanapie w salonie.  
Ross pobiegł szybko do mamy.  
- Mamo zrób coś dla mnie, proszę.  
- Co jest Ross ?  
- Chcę zrobić niespodziankę Laurze ale potrzebuje jakieś półgodziny na przygotowanie wszystkiego.  
- I jak mam ci pomóc ?  
- Nie wiem, może wyślij mnie do sklepu po coś, a ja w tym czasie wszystko załatwię.  
- No dobrze, bo i tak skończyło się masło i chleb.  
- Dzięki, mamo. Ross wziął od mamy pieniądze i poszedł do salonu. - Laura wybacz, ja muszę szybko do sklepu wyskoczyć.
- Poczekasz z moją mamą chwile ? 
A potem pójdziemy do Ciebie.  
- No dobra.  
Laura nie miała pojęcia co kombinuje chłopak.  
Ross udał się w stronę drzwi, ale zatrzymał się przy półce, ponieważ tam była torebka Laury. 
Wyjął z niej klucze i wyszedł.  
Do Laury przyszła Stormie i zaczęły rozmawiać.
 

***

Ryland cały czas gonił Monikę po ogrodzie. Monika zmęczyła się i postanowiła usiąść na trawie, cały czas przyglądała się gwiaździstemu niebu. Ryland szybko do niej dołączył.  
- Mam Cię ! - krzyknął  
- No masz i co teraz zamierzasz zrobić ? 
Dziewczyna się położyła i cały czas patrzyła w niebo.  
- To-powiedział Ryland Chłopak zbliżył się do dziewczyny, ich twarze dzielił tylko kawałek, Ryland się schylił i namiętnie ją pocałował.  
- Chcę aby ta chwila trwała wiecznie - powiedział Ryland  
- Dalej muszę Ci udowadniać że Cię bardziej kocham ? - spytał chłopak.  
- Już nie- uśmiechneła się.  
- Chodźmy, zrobiło się chłodno, a nie chcę żebyś była chora.  
Para wstała i udała się w stronę pokoju Rylanda. 
Po tym jak doszli do pokoju poszli spać.

***

Dom Laury był nie daleko, więc Ross dobiegł jak najszybciej, wszedł i zaczął wszystko szykować. Nie miał problemu, żeby znaleźć co było mu potrzebne. Z szafki wyjął świeczki, w lodówce chłodził się już szampan. Potrawy postanowił zrobić dopiero gdy będzie już z Laurą. Gdy skończył wszystko szykować wyszedł z domu i udał się w stronę pierwszego lepszego sklepu.
Kupił chleb i masło i jak najszybciej pobiegł do domu. Po dziesięciu minutach był już w domu. Wyjął z kieszeni klucze Laury i schował do jej torebki. - Jestem !  
- No nareszcie - odezwała się Stormie.  
- Laura idziemy ? - spytał blondasek  
- Tak.  
Poszli na korytarz, Laura założyła buty i krzyknęła.  
- Dobranoc ! -Stormie odpowiedziała.
Para wyszła z domu i powoli udała się w stronę domu dziewczyny.
Po dziesięciu minutach byli już na miejscu.
Ross otworzył drzwi i jak najszybciej poszedł do kuchni żeby zapalić świeczki.
- Dokąd tak Ci śpieszno?- spytała dziewczyna

- Wydaje Ci się.
Ross zapalił świeczki i ściągnął swojej dziewczynie bluzę
- No zobacz, jaki z ciebie dżentelmen- powiedziała z uśmiechem na twarzy Laura

- Śmiałaś w to wątpić ? No wiesz..
- Uśmiechnął się

- Nie, absolutnie nie...
 

- Tak,tak jasne.
- Chodź już, chyba nie będziemy stać tutaj.

Ross wziął Laurę za rękę i zakrył jej oczy.
- Ross co ty wyprawiasz ?- zapytała Laura
 

- Niespodzianka kochanie, niespodzianka.
Ross zaprowadził dziewczynę do salonu gdzie czekała na nią miła niespodzianka.

- Uwaga. Ross odkrył jej oczy.
- Yy, Ross kiedy ty to....-zdziwiona powiedziała.

- No nie, nie wierzę, znowu to zrobiłeś.

- A co nie podoba Ci się?

- Podoba.

- No to chodź.
Ross odsunął krzesło.
- Usiądź proszę i zaczekaj tu.
- No okej.

Ross pobiegł do kuchni i zaczął szykować potrawy.

Po piętnastu minutach wszystko było zrobione.

- Szybki jesteś.

- Oj tam..

Ross pobiegł szybko jeszcze raz do kuchni po szampana.
Nalał do kieliszków.

Gdy Laura i Ross byli zajęci, w tym samym czasie Riker z Vanessa byli na romantycznej kolacji.

Ross i Laura wypili już całego szampana.

Ross wpadł na pomysł żeby włączyć jakąś komedie romantyczną. Wspólnie wybrali film i zaczęli oglądać.
Ross zaczął w pewnym momencie delikatnie masować Laurę po karku.
Laura nie zaprzeczała temu.
Ross zbliżył się do dziewczyny i czule ją pocałował.
Nagle wypalił z pytaniem

- Lauro czy ty mi ufasz ?

- Tak, Ross.

Chłopak wziął dziewczynę na ręce i udali się w stronę pokoju Laury.

Blondyn delikatnie położył ją na łóżko i powiedział.
- Mam nadzieje, że nie jest za wcześnie...
Ross zdjął koszulkę, Laura też, po czym młody chłopak niezwlekający podjął stanowcze kroki, ściągnął z laury jej obcisłe rurki, zostawiając ją w samej bieliźnie, kazał się rozebrać dziewczynie zanim wróci,  po czym udał się do kuchni po bita śmietanę, którą kupił przy okazji w sklepie, gdy wrócił do pokoju Laura leżała już w całej okazałości na czerwono krwistej pościeli, nie czekając długo, postawił bita śmietanę na szafkę nocną i zaczął się rozbierać, gdy został w boxerkach zawahał się i zapytał Laury:
- Czy aby na pewno tego chcesz?
- Tak, jestem gotowa i oddaje się tobie w całości.- odpowiedziała
Ross bez zastanowienia ściągnął z siebie różowe boxerki i wskoczył na łóżko, wziął bitą śmietanę, lecz po chwili rolę się odwróciły i bitą śmietanę miała Laura która siedziała na brzuchu chłopaka, który z minuty na minutę był coraz bardziej podniecony, zaczęła wypryskiwać bitą śmietanę na ciało jej pięknego i umięśnionego chłopaka.
Laura odstawiła pustą metalową butelkę i zaczęła zlizywać bitą śmietanę od szyi aż po pas.
Gdy dojechała  do już gotowego miejsca działania Rossa,bez wahania zlizała śmietanę z jego penisa Ross drgnął i przejął inicjatywę, teraz to on leżał na Lau i pieścił jej ciało.
Gdy jego testosteron osiągnął szczyt, powoli i delikatnie wszedł w dziewczynę na co ona tylko jęknęła i wbiła paznokcie w jego plecy...

 Tak  spędzili doskonałą, upojna noc...


CDN <3

9 komentarzy:

  1. Fajny rozdział!!!
    Końcówka zajebiaszcza!! ;)
    Czrkam na nexta! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. o matko !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! zajebisty

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietne. ;) Ja wiedzialam ze ich zwiazek w krotce ''wskoczy'' na nowy poziom. Tylko jestem zaskoczona sposobem ukazania tego. Czekam na next. :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też jestem zaskoczona xd
    hahah.
    Ale nie poważnie ja taka nie jestem, ale to tylko głupie opowiadanie xd
    postanowiłam z Kasią dodać więcej "szczegółów" żeby nie każdy rozdział kończył się "zasneli wtuleni w siebie"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Renia ma rację nie jesteśmy zboczone, tylko poprostu chciałyśmy to urozmaicić bo teraz będzie nieco ostrzej ;)

      Usuń
  5. Rozdział po prostu przecudowny! Kocham tego bloga! <3

    OdpowiedzUsuń