Pokój Rylanda
********************
-Monika mam do ciebie pytanie -Jakie? -Świetnie mi się z tobą rozmawia i również podobasz mi się w każdym swoim calu, i chciałbym się ciebie zapytać czy nie chciała byś być moją dziewczyną - powiedział z niepewnością w głosie.
-Nie ale...- nie zdążyła dokończyć ponieważ Ryland złożył na jej ustach pocałunek
-Widzę że moje nie, nie powstrzymało Cię, szybki jesteś - powiedziała i rzuciła się chłopakowi na szyję, po czym powoli zbliżyła się do jego ust i złożyła na nich niezbyt spokojny pocałunek.
-skoro tak stawiasz sprawę to zostanę twoją dziewczyną- powiedziała znów całując chłopaka
-Wiem, że zaraz po świętach wyjedziesz z powrotem do Polski, ale o naszą miłość będę walczył do końca.
- Kocham Cię Ryland - wyszeptała i go pocałowała.
- Ja Ciebie też, ale bardziej - zaśmiał się Ryland.
- Nie ma takiej opcji. Ja bardziej i koniec.
- Nie prawda !
- Ah tak ? Udowodnij mi to - powiedziała z uśmiechem na twarzy.
- Z przyjemnością.
- Ale najpierw mnie złap - zaśmiała się i wybiegła z pokoju chłopaka i udała się w stronę ogrodu. Ryland pobiegł za nią.
***
-Riker, mogę o coś Cię prosić - powiedziała Vanessa - Tak, kochanie -powiedział lekko zdziwiony
- Pójdziesz ze mną na badania żeby sprawdzić czy z naszym dzieckiem wszystko okej ?
- Oczywiście że tak.
- Dziękuje, to co będziemy teraz jeszcze robić ?
- Zapraszam Cię na romantyczną kolacje.
- Super !- krzyknęła Vanessa.
Riker i Vanesssa wyszli z domu i udali się do miasta.
***
- Ross co będziemy robić ? Idziemy do mnie czy zostaniemy tutaj. ?
- Może pójdziemy do Ciebie?
- Dobrze.
- Poczekaj tutaj. Ja muszę iść na chwilę do mamy.
- No okej Laura usiadła na kanapie w salonie.
Ross pobiegł szybko do mamy.
- Mamo zrób coś dla mnie, proszę.
- Co jest Ross ?
- Chcę zrobić niespodziankę Laurze ale potrzebuje jakieś półgodziny na przygotowanie wszystkiego.
- I jak mam ci pomóc ?
- Nie wiem, może wyślij mnie do sklepu po coś, a ja w tym czasie wszystko załatwię.
- No dobrze, bo i tak skończyło się masło i chleb.
- Dzięki, mamo. Ross wziął od mamy pieniądze i poszedł do salonu. - Laura wybacz, ja muszę szybko do sklepu wyskoczyć.
- Poczekasz z moją mamą chwile ?
A potem pójdziemy do Ciebie.
- No dobra.
Laura nie miała pojęcia co kombinuje chłopak.
Ross udał się w stronę drzwi, ale zatrzymał się przy półce, ponieważ tam była torebka Laury.
Wyjął z niej klucze i wyszedł.
Do Laury przyszła Stormie i zaczęły rozmawiać.
***
Ryland cały czas gonił Monikę po ogrodzie. Monika zmęczyła się i postanowiła usiąść na trawie, cały czas przyglądała się gwiaździstemu niebu. Ryland szybko do niej dołączył.
- Mam Cię ! - krzyknął
- No masz i co teraz zamierzasz zrobić ?
Dziewczyna się położyła i cały czas patrzyła w niebo.
- To-powiedział Ryland Chłopak zbliżył się do dziewczyny, ich twarze dzielił tylko kawałek, Ryland się schylił i namiętnie ją pocałował.
- Chcę aby ta chwila trwała wiecznie - powiedział Ryland
- Dalej muszę Ci udowadniać że Cię bardziej kocham ? - spytał chłopak.
- Już nie- uśmiechneła się.
- Chodźmy, zrobiło się chłodno, a nie chcę żebyś była chora.
Para wstała i udała się w stronę pokoju Rylanda.
Po tym jak doszli do pokoju poszli spać.
***
Dom Laury był nie daleko, więc Ross dobiegł jak najszybciej, wszedł i zaczął wszystko szykować. Nie miał problemu, żeby znaleźć co było mu potrzebne. Z szafki wyjął świeczki, w lodówce chłodził się już szampan. Potrawy postanowił zrobić dopiero gdy będzie już z Laurą. Gdy skończył wszystko szykować wyszedł z domu i udał się w stronę pierwszego lepszego sklepu.
Kupił chleb i masło i jak najszybciej pobiegł do domu. Po dziesięciu minutach był już w domu. Wyjął z kieszeni klucze Laury i schował do jej torebki. - Jestem !
- No nareszcie - odezwała się Stormie.
- Laura idziemy ? - spytał blondasek
- Tak.
Poszli na korytarz, Laura założyła buty i krzyknęła.
- Dobranoc ! -Stormie odpowiedziała.
Para wyszła z domu i powoli udała się w stronę domu dziewczyny. Po dziesięciu minutach byli już na miejscu.
Ross otworzył drzwi i jak najszybciej poszedł do kuchni żeby zapalić świeczki.
- Dokąd tak Ci śpieszno?- spytała dziewczyna
- Wydaje Ci się. Ross zapalił świeczki i ściągnął swojej dziewczynie bluzę
- No zobacz, jaki z ciebie dżentelmen- powiedziała z uśmiechem na twarzy Laura
- Śmiałaś w to wątpić ? No wiesz..
- Uśmiechnął się
- Nie, absolutnie nie...
- Tak,tak jasne.
- Chodź już, chyba nie będziemy stać tutaj.
Ross wziął Laurę za rękę i zakrył jej oczy.
- Ross co ty wyprawiasz ?- zapytała Laura
- Niespodzianka kochanie, niespodzianka.
Ross zaprowadził dziewczynę do salonu gdzie czekała na nią miła niespodzianka.
- Uwaga. Ross odkrył jej oczy.
- Yy, Ross kiedy ty to....-zdziwiona powiedziała.
- No nie, nie wierzę, znowu to zrobiłeś.
- A co nie podoba Ci się?
- Podoba.
- No to chodź. Ross odsunął krzesło.
- Usiądź proszę i zaczekaj tu.
- No okej.
Ross pobiegł do kuchni i zaczął szykować potrawy.
Po piętnastu minutach wszystko było zrobione.
- Szybki jesteś.
- Oj tam..
Ross pobiegł szybko jeszcze raz do kuchni po szampana.
Nalał do kieliszków.
Gdy Laura i Ross byli zajęci, w tym samym czasie Riker z Vanessa byli na romantycznej kolacji.
Ross i Laura wypili już całego szampana.
Ross wpadł na pomysł żeby włączyć jakąś komedie romantyczną. Wspólnie wybrali film i zaczęli oglądać.
Ross zaczął w pewnym momencie delikatnie masować Laurę po karku. Laura nie zaprzeczała temu.
Ross zbliżył się do dziewczyny i czule ją pocałował.
Nagle wypalił z pytaniem
- Lauro czy ty mi ufasz ?
- Tak, Ross.
Chłopak wziął dziewczynę na ręce i udali się w stronę pokoju Laury.
Blondyn delikatnie położył ją na łóżko i powiedział.
- Mam nadzieje, że nie jest za wcześnie...
Ross zdjął koszulkę, Laura też, po czym młody chłopak niezwlekający podjął stanowcze kroki, ściągnął z laury jej obcisłe rurki, zostawiając ją w samej bieliźnie, kazał się rozebrać dziewczynie zanim wróci, po czym udał się do kuchni po bita śmietanę, którą kupił przy okazji w sklepie, gdy wrócił do pokoju Laura leżała już w całej okazałości na czerwono krwistej pościeli, nie czekając długo, postawił bita śmietanę na szafkę nocną i zaczął się rozbierać, gdy został w boxerkach zawahał się i zapytał Laury:
- Czy aby na pewno tego chcesz?
- Tak, jestem gotowa i oddaje się tobie w całości.- odpowiedziała
Ross bez zastanowienia ściągnął z siebie różowe boxerki i wskoczył na łóżko, wziął bitą śmietanę, lecz po chwili rolę się odwróciły i bitą śmietanę miała Laura która siedziała na brzuchu chłopaka, który z minuty na minutę był coraz bardziej podniecony, zaczęła wypryskiwać bitą śmietanę na ciało jej pięknego i umięśnionego chłopaka.
Laura odstawiła pustą metalową butelkę i zaczęła zlizywać bitą śmietanę od szyi aż po pas.
Gdy dojechała do już gotowego miejsca działania Rossa,bez wahania zlizała śmietanę z jego penisa Ross drgnął i przejął inicjatywę, teraz to on leżał na Lau i pieścił jej ciało.
Gdy jego testosteron osiągnął szczyt, powoli i delikatnie wszedł w dziewczynę na co ona tylko jęknęła i wbiła paznokcie w jego plecy...
Tak spędzili doskonałą, upojna noc...
CDN <3
Fajny rozdział!!!
OdpowiedzUsuńKońcówka zajebiaszcza!! ;)
Czrkam na nexta! :D
Xd
Usuńo matko !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! zajebisty
OdpowiedzUsuńSwietne. ;) Ja wiedzialam ze ich zwiazek w krotce ''wskoczy'' na nowy poziom. Tylko jestem zaskoczona sposobem ukazania tego. Czekam na next. :*
OdpowiedzUsuńJa też jestem zaskoczona xd
OdpowiedzUsuńhahah.
Ale nie poważnie ja taka nie jestem, ale to tylko głupie opowiadanie xd
postanowiłam z Kasią dodać więcej "szczegółów" żeby nie każdy rozdział kończył się "zasneli wtuleni w siebie"
Tak Renia ma rację nie jesteśmy zboczone, tylko poprostu chciałyśmy to urozmaicić bo teraz będzie nieco ostrzej ;)
Usuń:*
UsuńRozdział po prostu przecudowny! Kocham tego bloga! <3
OdpowiedzUsuń:)
Usuń