niedziela, 25 maja 2014

Wyniki konkursu na one shota :)

Zacznę od tego, że Chciałybyśmy was strasznie, ale to strasznie przeprosić za to, że nie było wcześniej wyników, a o rozdziale nie wspomnę... Jest koniec roku szkolnego, cały czas jestem na etapie poprawiania ocen, Patrycja pewnie też. 
Dobra wracając :D

O to wyniki konkursy na one shota:

Wszystkie one shoty wstawimy w zakładce "Konkursy", oczywiście jeśli  autorki wyrażą zgodę:) 

WSZYSTKIM UCZESTNICZKĄ SERDECZNIE GRATULUJEMY!

czwartek, 15 maja 2014

-

Hejka, to my... niestety nie z rozdziałem, ale spokojnie. Pojawi sie on nie długo. Teraz piszemy w sprawie konkursu. Doszłyśmy do wniosku, ze dałyśmy wam mało czasu wiec przedłużamy go do niedzieli. 
Mamy nadzieje, że dostaniemy jeszcze one shoty. Dziękujemy za uwagę. 


Trzymajcie sie ciepło Pysiek i Renia 

czwartek, 8 maja 2014

Rozdział 84

~Ross~
-Riiiiikeeer!! - Zawołałem. Co tu się dzieje?! To jakaś ukryta kamera czy co?
-Co się drzesz miałeś iść tylko po dokumenty.- Mówił przechodząc przez przedpokój. Po chwili wszedł do salonu i wyglądał tragicznie. W oczach zazdrość i nienawiść. Twarz przybrała kolor czerwony. Wow ja też tak wyglądam?!
-Rocky, Ell i Ryland!! Do mnie, ale już! - Wściekły blondyn zaczął wrzeszczeć i razem zabijaliśmy striptizerów wzrokiem. Dziewczyny stały zdezorientowane, dopiero teraz zwróciłem uwagę na ich strój. Wyglądały seksownie, ale powinny tak wyglądać dla nas, a nie dla nich. Ci faceci stali i patrzyli się na nas z głupim uśmieszkiem? Ooo ja im dam zaraz uśmiech!! Gdy moi bracia i przyjaciel uhahani wpadli do salonu już po sekundzie wyglądali tak jak ja i Riker.
-Panowie spokojnie! Nie dajmy się zwariować. -  Bronić zaczął się ten młodszy.
-Dokładnie. Ta piękna i seksowna dama ma dziś wieczór panieński, więc chciała zaszaleć, a jej boska i podniecająca siostra wraz z takimi samymi przyjaciółkami jej w tym pomagały. -po tych słowach Riker wyglądał jeszcze gorzej, a mną telepało.  Złapaliśmy z bratem tych debili za ręce i nie zważając na to, że są w samych majtkach wywaliliśmy ich na ulice. Po chwili wybiegł za nami Ellington krzycząc "zabierać to! My mamy własne i lepsze zabawki" i rzucił w nich kajdankami, sztucznymi penisami, biczami.
Ygh, aż mnie Ciary przeszły jak sobie pomyśle, że Laura to dotykała, albo, że macała... ich!
Zaraz po Ratliffie wylecieli Rocky i Ryland rzucając w nich ich ubraniami. Weszliśmy do domu, a dziewczyny zamyślone siedziały na kanapie.
-Laura możemy pogadać? - Wywarczałem, a dziewczyna lekko przytaknęła. Widziałem, że pozostali proszą o to samo. Weszliśmy do pokoju, dziewczyna usiadła na łóżko, a ja zamknąłem drzwi na klucz.
-Co tu się działo?! Co?!
-Czego się drzesz? Był wieczór panieński nie? -Zapytała jakby to było oczywiste.
-Tak, ale ze striptizerami? Kochanie to nie fer nie uważasz?
-A, co miałam zrobić? To tylko jedna noc i fajnie było tak popatrzeć. Ty mi tak nie tańczysz.
- oooo. No to będzie trzeba coś z tym zrobić, A chcesz, żebym tańczył? Jak chcesz to mogę, ale tylko Tobie, bo wiesz, co tu ukrywać jestem boski. - Powiedziałem oczywistym głosem, a moja ukochana wybuchła śmiechem.
-Tak, masz racje. Jesteś boski. -Wstała i namiętnie mnie pocałowała. Złapałem ją za pośladki i podniosłem ją tak, że oplątała mnie nogami w pasie. Całowaliśmy się tak, a nasze ręce błądziły po ciele tej drugiej osoby. Najchętniej pozbyłbym się teraz z niej tej halki i bielizny, ale niestety nie mogę. Dla mojego słoneczka wszystko. Oderwaliśmy się od siebie by zaczerpnąć powietrza, którego zapas w płucach się wyczerpał.
-I jak Ty chcesz, żebym pościł, skoro jesteś w takim skąpym i seksownym ubranku, a do tego całujesz mnie i macasz swoimi maleńkimi rączkami po całym ciele? - Zapytałem z udawanym uśmiechem, a dziewczyna tylko cmoknęła mnie jeszcze w policzek i wyszła z pokoju. Poszedłem za nią i juz po sekundzie byliśmy w salonie, gdzie znajdowali się wszyscy. I wszystkie pary się całowały? Co jest, dziewczyny miały jakąś zmowę?
-Skoro dziewczyny skończyły swój wieczorek panieński, a my je nie zostawimy same, co oznacza, że nie wrócimy do klubu. Zarządzam wieczorek panieńsko-kawalerski. –Powiedział Rocky
-Rocky dobrze kombinuje. Nie mam zamiaru już zostawiać Lau. Co to, to nie.
-Tak oczywiście, zakończyłyśmy go. -Prychnęła Paula.
-Wierze kochanie, że zrobiłyście to dla nas. - Rocky i ten jego głupi uśmieszek.
-No to, co robimy?- Laura siedziała moich kolanach i co rusz się wierciła. Nie powiem, trochę mnie tym podniecała.
-Może zagrajmy w butelkę? - Ryland podrzucił pomysł.
-Ok. Bedzie fajnie.-Dziewczyny zaśmiały się, a my jak to faceci, przytulaliśmy nasze miłości. Usiedliśmy na dywanie. Nie wiem, czemu, ale Lau chciała siedzieć mi pomiędzy nogami, oczywiście mi to nie przeszkadzało. Brunetka usadowiła się wygodnie i oparła o mój tors. Vanessa zakręciła i butelka poszła w ruch. Wypadło na nas.
-Ross pytanie do Ciebie. Co robiliście tam w klubie?
-Ymmm... No wiesz... Bawiliśmy się, tak!
-To nie jest precyzyjna odpowiedz kochanie. - Laura popatrzyła na mnie i swoja rączkę zacisnęła na moim przyjacielu.
-Oooohhh..- Zawyłem, zrobiło mi Się gorąco. Wszyscy popatrzyli na mnie jak na debila, a brunetka chichotała zwycięsko.
-Oooh no Van. Nie wiele, bo jak wiesz, zapomnieliśmy dokumentów. Wypiliśmy po drinku, zatańczyliśmy parę razy, ale gdy chcieliśmy kolejnego drinka ochrona uznała, że jesteśmy za młodzi, kazali pokazać dowód. -Mówiłem sapiąc gdyż Lau z każdą chwilą coraz bardziej mnie podniecała. Dziewczyna zakręciła za mnie butelka i wypadło na Monikę.
-Jak się bawiłyście tutaj?- Zapytałem jej gdyż wiedziałem, że moja dziewczyna nie powie mi całej prawdy.
-Bawiłyśmy się świetnie.
-Ale nie o to mi chodziło... Chodziło, jak, czyli, w jaki sposób. -Zacząłem prostować.
-Przykro mi Ross, ale nie sprecyzowałeś pytania.
-Ygh no dobra! - Powiedziałem zrezygnowany. Graliśmy tak jeszcze dosyć długo, a Laura, co chwile starała się mnie podniecić. Spryciula wiedziała, co robić. Nie wytrzymując już zacząłem całować ja po szyi. To, ze cichutko pomrukiwała dawało mi jeszcze większą satysfakcje.
-Nieeeee błagam, tylko nie przy ludziach. - Krzyknął Riker zasłaniając sobie oczy.
- A co zazdrościsz braciszku? - Delly rzuciła zaczepkę, przytulając się do Ratliffa. Jednak ja zauważyłem coś...
-E! Ellington łapki na północ od równika! A najlepiej przy sobie! - Zaśmiałem się, gdyż brunet macał moją siostrę.
-Braciszku to samo mogę powiedzieć Laurze.- Rydel zaśmiała się i puściła mi oczko, a ja się zarumieniłem. Prawda Laura, była złośliwa i wiedziałem, że dotyka mnie TAM tylko po to, żeby mięć satysfakcje. Nie wiem, po co! Przecież dobrze wie jak na mnie działa samym wygładem, a to, ze jest tak ubrana i jeszcze mnie obmacuje wcale nie pomaga.
-Ludzie, jest trzecia w nocy. Nie wiem jak wy, ale ja idę spać. - Mówiłem trzymając Lau za ręce.
-Masz racje Ross, chodźmy spać wszyscy. –Na szczęście Vanessa mnie poparła i już po chwili wszyscy rozeszliśmy się do pokoi. Razem z Laura weszliśmy do siebie, a ja od razu rzuciłem sie na łóżko.
-Kotku idź się umyć i nasmaruje Cię maścią na te nieszczęsne siniaki. - Powiedziała brunetka szukając czegoś w szafie.
-Lau, uwierz poradzę sobie. - Tak jak powiedziała poszedłem do tej łazienki, ale po drodze jeszcze dźgnąłem dziewczynę i ze śmiechem wbiegłem do "pokoju czystości".
Po paru minutach wyszedłem w samych bokserkach. Popatrzyłem na Laurę, a ta gestem pokazała mi, że mam się położyć, tak tez zrobiłem. Dziewczyna ukucnęła obok mnie i delikatnie zaczęła wmasowywać lek w moje ciało.
-Hahaha- zaśmiałem się, co zwróciło uwagę mojej dziewczyny
-Co Cię śmieszy?
-Łaskoczesz mnie kochanie. Już wystarczy. Teraz najlepszym lekiem będziesz Ty. -Po tych słowach złapałem ją za biodra i przyciągnąłem do siebie, sprawiając, że dziewczyna wylądowała na moim torsie. Nie czekając długo wpiłem się w jej mięciutkie i słodkie usteczka. Achhhhh to jest dopiero lekarstwo, a nie jakieś maści.
-Kocham Cie!- Wyszeptałem i znów chciałem pocałować Laurę, ale ta odsunęła się i dłonią zatkała mi usta.
-Szyyyt! Słyszysz?- Zapytała, a ja wytężyłem swój słuch
-Hahahahahha!- Wybuchliśmy razem śmiechem.
-No słyszę, że Twój brat i moja siostra szaleją. - Dziewczyna nie mogła opanować śmiech
-Co się śmiejesz? Mogą. Dziecka nie ma, maja pewność, że pewnie wszyscy śpią. Ja też bym chciał, a szczególnie dzisiaj jak usiłowałaś mnie złamać. - Wygiąłem usta w podkówkę, ale nie wytrzymałem długo i wybuchłem śmiechem.
-Po pierwsze nie możemy. Po drugie jedna para uprawiająca sex wystarczy. Po trzecie chciałam sprawdzić jak długo wytrzymasz kochanie.- Dziewczyna ostatni raz mnie pocałowała, zeszła ze mnie i położyła się obok, kładąc swoją główkę na mojej klatce piersiowej.
-Dobranoc Rossy. - Wymruczała śpiąca
i cmoknęła mnie w pierś.
-Dobranoc Kochanie. - ja również cmoknąłem ja... W główkę, ale zasnąć nie mogłem, przez dźwięki dobiegające z sypialni obok. Hymmm ciekawe czy coś rozwala? Hahah znając Rikera na pewno. Zamknąłem oczy i wtuliłem się w mój skarb, zaraz po tym przyszedł błogi sen. 


__________________________________
 Tak.. To może zaczniemy od tego, że chcemy was bardzo, ale to bardzo przeprosić, że znowu musieliście czekać, ale naprawdę zrozumcie, że nie mamy czasu pisać regularnie przez tą cholerną szkołę... Rozdział nie jest długi i za to też przepraszamy....
Drugą sprawą jest to, że nie chcemy więcej sytuacji typu "Usuń bloga, usuń bloga", bo to naprawdę boli, jak również to że zostajemy porównywane do innych osób....
To by było na tyle...

Pozdrawiamy Pysiek z Renią :)

Ps: Nadal mam tylko dwa One shoty, jeśli nie pojawi się ich więcej konkurs się nie odbędzie, chociaż dla tych dwóch osób może coś wymyślimy :)

sobota, 3 maja 2014

Reklama

Zapraszam na bloga, w prawdzie jest dopiero prolog, ale zapowiada się ciekawie :)
http://lovemeagainabouthstory.blogspot.com/


POLECAM TEŻ BLOGI NA KTÓRYCH PISZE MOJA PRZYJACIÓŁKA <3



PS: ROZDZIAŁ JUŻ NIEDŁUGO :)