Brunetka zeszła na dół i przygotowała śniadanie dla siebie i swojej siostry.
Vanessa zeszła po paru minutach na dół.
- Cześć Siostra- powiedziała Laura
- O hej a ty już nie śpisz ?
- No jak widać nie - uśmiechnęła się Laura
- Proszę, to dla Ciebie siostra, jedz.
- Dzięki.
- A słuchaj siostra, po co ma do Ciebie dzwonić Ross?
- A no bo wiesz... Chciał coś tam się spytać..
- Ale co ? - zdziwiła się Laura
- A nie ważne.
- No skoro tak uważasz..
Do Vanessy zadzwonił telefon, to był Ross.
- Kto dzwonii ? - spytała Laura
- Riker
- Okej, pójdę się ogarnąć do pokoju bo zaraz Ross przyjdzie...
Vanessa odebrała telefon.
- Hej Ross.
- Hej, słuchaj będę po Laure za parę minut. Do rzeczy, wpadniesz dzisiaj do mnie do domu? Wymyśliłem jak można zrobić Laurze urodziny.
- Okej, będę.
- Laura ! Riker powiedział żę Ross już po Ciebie idzie.
- Dzięki !
Laura skończyła się ogarniać.
Ross już przyszedł.
- Hej Ross powiedziała Vanessa
- Gdzie Laura ?
- Laura ! - Ross czeka
- Idę już no !
Zeszła na dół, przywitała się.
Ubrałam buty i razem z Rossem poszliśmy w kierunku szkoły.
(Kilka godzin później)
Lekcję się skończyły, strasznie dużo nam zadali.
- Ross będziemy się widzieć później - zapytała
- Hmm, Wiesz co dzisiaj nie dam rady - posmutniał
- Dlaczego ?
- Jest dużo zadane, muszę coś załatwić
- No szkoda.
- Odprowadzisz mnie do domu ?
- Jasne.
Ross wziął mnie za rękę i poszliśmy do domu.
Doszliśmy po 10 minutach
- Czas na mnie- powiedział i pocałował Laurę Ross
- No okej, szkoda. Będziesz chociaż na czacie ? - Spytała
- Jasne.
- Pa Ross...
Laura weszła do środka.
- Jestem już.
- O Ross poszedł do domu ?
- Tak, strasznie dużą nam zadali i powiedział że musi coś załatwić..
- No okej, obiad masz zrobiony a ja wychodzę.
- Gdzie ?
- Umówiłam się z Rikerem.
- Okej, spoko. Pozdrów go.
- Jasne.
- Pa siostra
Zjadłam obiad, i postanowiłam że pójdę odrobić te nieszczęsne zadania..
~Oczami Rossa~
Niestety okłamałem Laurę mówiąc jej że mam coś do załatwienia.
No cóż, przecież jej nie powiem że Szykujemy dla niej niezapomnianą osiemnastkę.
Vanessa miała przyjść za chwilę, więc postanowiłem całe rodzeństwo zwołać do salonu.
Po chwili całe rodzeństwo już było w salonie.
Zadzwonił dzwonek.
- Otworze - powiedział Riker
Poszedł do drzwi.
- Cześć kochanie, chodź :)
Riker przyprowadził Vanesse.
- No to Ross mów jaki masz pomysł.
- No więc tak..
- Pojedziemy gdzieś za miasto, weźmiemy namioty, Jedzenie i napoje się ogarnie.
Ross wytłumaczył im wszystko po kolei.
- Ross jesteś Genialny ! - krzyknęli wszyscy
- Bo ta ja, Ja jestem jedyny w swoim rodzaju :D - zaśmiał się Ross
- Dobra, dobra.
- To by było na tyle. - powiedział siedemnastolatek
- Ja zmykam do góry, muszę lekcje ogarnąć
- Idź.
Poszedłem do góry, włączyłem czata, popisał chwile z Laurą i zacząłem odrabiać lekcje.
Byłem bardzo zmęczony wiec poszedłem spać jak już wszystko odrobiłem.
~Oczami Rikera~
- Vanessa zostań u mnie noc jest późno- powiedział Riker
- No okej.
Zadzwoniłam do Laury i jej powiedziałam że zostaje na noc.
~Oczami Laury~
- Vanessa powiedziała żę zostaję na noc, popisałam chwile z Rossem, odrobiłam lekcje i poszłam spać...
CDN
Wiem że krótki i taki sobie ale nie mam siły pisać...
Kocham Was !
Urodziny Laury będą szalone to wam powiem <3
Świetny rozdział
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na urodziny
zajebisty w ogóle kiedy next /
OdpowiedzUsuńDzisiaj <3
UsuńSuper rozdział :-) Kiedy następny? ;) Zapraszam też do mnie: http://rossyandlau.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziekuje <3 postaram sie dzis
Usuń