sobota, 24 sierpnia 2013

Rozdział IX

[...] Laura obudziła się rano.
Gdy się obudziłam nie widziałam Rossa obok.
Pewnie już poszedł - pomyślała
Gdy zeszłam na dół bardzo się zdziwiłam. Ross nie poszedł do domu
tylko już od rana był w kuchni.

- Dzień Dobry królewno - odezwał się blondyn.
- Ross, myślałam że poszedłeś już do domu.
- Laura kochanie jak ja mógłbym pójść do domu nie żegnając się z tobą?
- Gdy się obudziłem ty jeszcze spałaś, więc postanowiłem że zrobię nam śniadanie.
- A gdzie Vanessa ?
- Została u koleżanki na noc.
- Skąd ty...
- Napisała mi SMS
- Alee...
- Skąd miała mój numer ? Dałem jej jak czekałem wczoraj na Ciebie.
- Aha..
Laura podeszła do Rossa i go pocałowała.
- Kochanie, a teraz chodź bo śniadanie czeka.
Zasiedliśmy do stołu.
Gdy zobaczyłam kanapki w kształcie serduszka to aż mnie zamurowało.
- Ross ja nie sądziłam że masz taki talent.
- Jakim tam talent. Smacznego kochanie.
- i nawzajem

  Zaczęliśmy jeść kanapki.

- Były pyszne - odezwała się
Pozbieraliśmy już naczynia i zanieśliśmy je do kuchni.
- Ross nie żebym Cię wyganiała ale czy twoja mama się nie będzie o Ciebie martwić.?
- No będzie dlatego już będę się zbierać.
- Dobrze Ross, zobaczymy się później ?
- Jasne już wiesz gdzie mieszkam może przyjdziesz do mnie koło o 18 ?
- Dobrze, jeszcze uda mi się dziś spotkać z Raini bo nie widziałam jej od tych paru dni.
- Dobrze piękna to ja będę na Ciebie czekał.
Odprowadziłam Rossa do drzwi.
- To do zobaczenia - powiedziała i pocałowała go brunetka.
- Pa skarbie do zobaczenia.
Weszłam do środka i pobiegłam do mojego pokoju po telefon.
Wybrałam numer do Raini i zadzwoniłam.
- Hej kochanie, przepraszam za to że nie dzwoniłam ale cały czas byłam zajęta.
- Cześć słonko już myślałam że o mnie zapomniałaś.
- Nie zapomniałam, przyjdź do mnie, mam tyle  ci do opowiedzenia.
- No dobrze, zaraz będę.Pa.

Rozłączyłam się i zeszłam na dół.
Usiadłam na fotel i włączyłam telewizje.
Po piętnastu minutach zadzwonił dzwonek, pobiegłam i otworzyłam drzwi to była Raini.

- No i jestem - powiedziała Raini
- Cześć, wejdź.
- Chcesz się czegoś napić ? - zapytała się Laura
- Nie dzięki.
- No to Nie, chodź do pokoju, mam ci do powiedzenia tyle.
Usiadłyśmy na kanapie i zaczęłyśmy rozmawiać.
- No to co masz do powiedzenia? - zapytała przyjaciółka.
- Zobacz co dostałam od Rossa. - wyjęła i pokazała Raini naszyjnik.
- Jejku jaki piękny, a co jest w środku ?
- Zobacz - pokazała
- To twoje i zdjęcie Rossa...Jakie śliczne..
- Naprawdę dostałaś od Rossa.?
- Tak! Ale to nie wszystko..
- Coś jeszcze dostałaś ?
- Nie wliczając pocałunku, nie ale...
- Ale ? Laura !!
- Ja i Ross chodzimy ze sobą, jesteśmy parą.
- Yeach ! - krzyknęła Raini.
- Jestem taka szczęśliwa.
- Opowiadaj kiedy i jak cię o to poprosił.

Opowiedziałam jej wszystko, a ona słuchała z zaciekawieniem.
Gdy skończyłam jej opowiadać powiedziałam jej jeszcze o tym że jak wracaliśmy zaczął padać deszcz a ja cały czas byłam na rękach i potem się pocałowaliśmy w deszczu no i Ross został u mnie na noc.

- Laura masz cudnego chłopaka powiedziałam.
- Wiem o tym.
No i tak przegadaliśmy kilka godzin.
- Słuchaj Raini chcesz mi pomóc przygotować się ? Bo umówiłam się z Rossem na 18.
- Jasne chodź..
Poszliśmy na górę i Raini zaczęła mi przekładać ciuchy.
Zaczęliśmy wybierać...

~oczami Rossa~

Doszedłem już do domu.

- Wróciłem ! - krzyknąłem
- Dobra.

W kuchni zobaczyłem że tata czyta gazetę. 
- Hej tato ! Możemy pogadać ?
- Cześć młody, co tam ?
Zaczęliśmy rozmawiać i opowiedziałem mu całą historię związaną z Laurą.
- No Ross to fajnie, szczęścia ci życzę synu.
- Dziękuje !
- Dobra tato ja ci już nie przeszkadzam idę do siebie.

Rydel usłyszała rozmowę i myślała że Ross jej nie widzi ale 
chłopak doskonale ją widział tylko walił głupka.

Blondyn poszedł do swojego pokoju.
Położył się na łóżku i myślał o Laurze.
Po kilku minutach  Rydel weszła do pokoju.

- Hej brat jak tam ?
- A beznadziejnie.
- Dlaczego ?
- Miałem plan. Poprosiłem Laurę o chodzenie
- Ii ?
- Powiedziała że nie chcę ze mną chodzić, bo mnie nie kocha tak jak dziewczyna chłopaka.
- Ross tak mi przykro.
- Dobra, dobra widziałem Cię jak rozmawiałem z Tatą.
- Hahah Ross. Myślałam że nie widać mnie.
- No bo nie było ale potem zobaczyłem Cię
- Dobra, dobra. Czyli jesteś z Laurą ?
- Tak !
- Szczęścia ci życzę brat. - przytuliłam go.
- Dzięki siostra.
- O 18 przychodzi Laura
- To fajnie.
- Dobra nie przeszkadzam ci.
- Pa.
Rydel wyszła, usiadłem na łóżku i zacząłem rozmyślać.

~Oczami Laury~


- Jestem gotowa - krzyknęła

- Dobra kochanie, ja uciekam
- Czekaj założę buty i wyjdziemy razem..
Zeszłyśmy na dół, ubrałam buty i poszłyśmy.
Raini poszła w swoim kierunku, a ja udałam się w stronę domu Rossa...

********
Z góry przepraszam za błędy pisałam ten rozdział w telefonie...
Napiszę potem następny rozdział...

2 komentarze: