Doszliśmy do domu Lynch'ów.
Vanessa zapukała. Tym razem otworzył Ryland
- Hej wam.
- Hej Ryland, to jest moja siostra Vanessa.
- Oo miło mi Cię poznać. Wejdźcie.
- Ross, Riker wasze dziewczyny przyszły...
Riker przybiegł pierwszy.
- Cześć kochanie ! - powiedział do Vanessy.
- Hej !
- Siemanko Laura, twój chłopak jeszcze w kuchni jest.
- Okej.
Riker wziął dziewczyny pod rękę i udali się w stronę ogródka.
- Riker mogę iść do Rossa ? - zapytała Laura
- Hmm. wiesz co on powiedział żeby mu nikt nie przeszkadzał ale myślę że będziesz wyjątkiem - zaśmiał się.
- Dobra to pójdę do niego.
Laura poszła do kuchni, a Riker i Vanessa zostali w ogródku.
- Vanessa skarbie, jak się czujesz po wczorajszym ?- spytał Ross
- Dobrze.
Riker pocałował Vanesse.
Laura doszła do kuchni i zapukała.
- Cholera mówiłem żeby nikt mi nie przeszkadzał ! - krzyknął.
- No trudno idę sobie- powiedziała Laura
- Aaaa Laura to ty. Przepraszam.
- Idę sobie, jak skończysz to przyjdź do ogródka.
- Nie Laura !
Laura szybko pobiegła na ogródek.
- Co jest Laura ?
- A nic Ross się wkurzył bo nie wiedział żę to ja zapukałam.
Będę udawać że się na niego obraziłam.
- Hahah powodzenia, pewnie zaraz ci jakąś Gatkę sprawi i się od obrazisz.
- Hahahah nie, podenerwuje go - uśmiechnęła się Laura
- Dobra, dobra pośmiejemy się - powiedział Riker z Vanessą
Ross odłożył nóż i jak najszybciej pobiegł za Laurą.
- Laura kochanie !
- Czego chcesz ? - krzyknęła Laura.
- Laura ja cię Przepraszam. - powiedział Ross
Riker i Vanessa się śmiali ale tak żeby Ross nie widział.
Laura się odwróciła do nich i zasłoniła twarz rękoma, rzekomo udając że szlocha, a ona nie mogła wytrzymać ze śmiechu.
- Laura nie płacz.
- Ty mnie nie kochasz- powiedziała Laura
Riker i Vanessa nie mogli już wytrzymać ze śmiechu.
- Czemu uważasz że cię nie kocham ?
- Bo nawet mnie w kuchni nie chcesz
Ross zobaczył że Riker i Vanessa już nie mogą wytrzymać ze śmiechu.
- A wam co ? - spytał Ross
- Nic, nic...
Ross klęknął przed Laurą.
- Laura, Ja cię naprawdę przepraszam.
Riker już nie wytrzymał.
- Stary, ty nie widzisz że ona sobie z Ciebie jaja robi ?
- Hahah, bardzo śmiesznę...
Laura zaczęła się po cichu oddalać. Ross to zobaczył.
- Laura stój !
Laura się zatrzymała.
- Laura czy to prawda ?
- Tak, Ross - wybuchła śmiechem
- Wiesz co ?
Ross zaczął ją gonić.
- Pożałujesz Kochanie, oj pożałujesz.
Laura zaczęła uciekać.
- Boże Riker, oni są nie normalni...
- My nie lepsi - powiedział Riker.
Riker wziął Vanesse na rękę i wskoczył z nią do basenu.
- Riker ty też głupawka ?
Riker i Vanessa już w wodzie byli.
Ross ganiał za Laurą w kółko, aż w końcu ją złapał.
- Teraz pożałujesz Baby.
- Hahah bardzo śmieszne...
Laura się nie spodziewała tego co zaraz miał zrobić Ross...
Blondyn wziął na ręce Laurę i wrzucił ją do basenu.
- Ross zamorduję Cię !
Ross pobiegł do kuchni bo zapomniał wyłączyć gazu.
- Gdzie on polazł ?
Za moment Ross wybiegł z domu i wskoczył do basenu gdzie był Riker i Vanessa i Laura
Ross podpłynął do Laury i zaczął ją Całować. To samo zrobił Riker.
Po pięciu minutach na ogród przybiegła Rydel a zaraz po niej Rocky.
- Ludzie ! Czy wam już odbiło do reszty ?
- Tak - krzyknęli wszyscy :D
- Ross głodni jesteśmy, gdzie jest obiad - zaśmiał się Rocky
- Już idziemy - powiedzieli.
- Ross jak ja przez ciebie wyglądam !
- A ja przez Ciebie Riker !
- Dobra, dobra chodźcie coś się dla was znajdzie.- powiedziała Rydel do Laury i Vanessy.
- Rydel Uwielbiam Cię! - Krzyknęła Laura
- A ty Ross lepiej uważaj, zemszczę się na tobie !- powiedziała Laura
Vanessa i Laura poszły do pokoju Delly, a Ross poszedł do kuchni szykować obiad.
- Trzymajcie ! - powiedziała Delly do Vanessy i Laury.
Po przebraniu się dziewczyny zeszły na dół.
Rocky i Riker przygotowali stół.
- Vanessa pozwól na moment do kuchni proszę. - powiedział Ross
- Idę.
Za chwile Vanessa była w kuchni.
- Co jest ? - spytała
- Laura ma za pare dni swoje osiemnaste urodziny, myślałem żeby zrobić jej jakąś niespodziankę.
- To nie głupie, sama chciałam was poprosić o pomoc.
- To jest jeszcze kilka dni, dam wam znać jak coś wymyśle - powiedział Ross
- Ja jak coś wymyśle też wam dać znać,
- Dobra, dobra zgadamy się jeszcze a teraz chodźcie jeść. - odpowiedział Ross
- Mamo , Tato obiad !
Ciekawe o czym tak rozmawiali - pomyślała Laura
- Jedźcie !
Zjedliśmy już.\
- Ross, to jest....PYSZNE - powiedziała Vanessa
- Mówiłam ci że on dobrze gotuje - odpowiedziała Laura.
- Śmiałaś w to wątpić Vanesso ? - Zaśmiał się
- Nie, no co ty...
- Tak, tak jasne, sama powiedziałaś że "chcesz żeby nas otruł" - zaczęła się śmiać Laura
- Fajnie wiedzieć. - powiedział Ross
- Oj Laura musisz tyle gadać ? - zapytała Vanessa
- Dobra, dobra.
- Słuchajcie, jest późno musimy się zbierać Laura
- No, jutro szkoła Ross - powiedziała
- No okej.
Dziewczyny się przebrały i udaliśmy się w stronę drzwi.
- Laura przyjdę jutro po Ciebie
- Okej.
- A Vanessa słuchaj zadzwonię do Ciebie jutro.
- Okej
Laura się zdziwiła.
Chłopacy się pożegnali z dziewczynami.
I tak udaliśmy się z Vanessa w stronę naszego domu..
Po pewnym czasie doszliśmy do domu, ja szybko pobiegłam do swojego pokoju i poszłam spać bo byłam bardzo zmęczona.
~Oczami Rossa~
Byłem bardzo zmęczony, więc wziąłem szybko prysznic.
Jak już się wykąpałem położyłem się na łózko i myślałem jak zrobić Laurze niezapomniane osiemnaste urodziny...
W końcu zasnąłem...
zajebisty ze śmiechu nie mogę ale go zrobiła hhahah czekam na nexta
OdpowiedzUsuńSama się z tego śmiałam jak to pisałam..
UsuńBożeee ja nie nadaje się do pisania
na dajesz się twój blog jest ekstra kiedy next blogerko
UsuńDzisiaj go zacznę pisać i zależy jak mi pójdzie to może jeszcze dzisiaj będzie a jak nie to jutro gdzieś koło 10 bo rano do lekarza.
UsuńŚwietny rozdział. Nie mogę wytrzymać ze śmiechu. Czekam na następny
OdpowiedzUsuńHahah <33
Usuń