czwartek, 22 sierpnia 2013

Rozdział VI

~Oczami Rossa~

Zadzwonił budzik, nie chciało mi się wstać ale na samą myśl że zobaczę Laure szybko wstałem.
Poszedłem do łazienki ubrałem się i wróciłem do pokoju.
Po chwili do pokoju weszła Rydel.
- Ross zamierzasz dzisiaj powiedzieć Laurze że ci się podoba i że chcesz z nią chodzić.?
- Ale siostra to nie jest takie proste.
- Ross ja to rozumiem ale będziesz musiał w końcu jej to powiedzieć.
- Rydel wiem.
- Dobra brat, chodz na dół...Śniadanie czeka.
- Dzięki Siostra, zaraz zejdę..

Schodząc po schodach znowu się prawie wywaliłam.

Cała rodzinka się ze mnie śmiała.
Ross znowu się prawie wywaliłeś, o kim tak ciągle myślisz ?

Ross spojrzał na wszystkich.
A wy co tacy ciekawscy ? - powiedział
A no tak pytaliśmy, już drugi raz się prawie wywaliłeś - odezwali się Rodzice.
Do trzech razy sztuka - odezwał się Ross i się uśmiechnął
Za trzecim razem to wylądujesz w szpitalu - odezwał się Riker.
No zobaczymy brat - mruknął Ross.
Dobra dzieciaki jeść a nie gadać - odezwał się Mark(tata)

Wszyscy zasiedli do stołu. Zaczeli jeść.
Ross zjadł najszybciej, zabrał swój talerz i poszedł do kuchni.
Wychodząc z kuchni odezwała sie Stormie (mama) :
- Ross a ty co tak szybko zjadłeś ?
- Bo się już umówiłem i ktoś na mnie czeka.
- Czy ten `ktoś` to ta brunetka? Jak ona miała... Laura tak ?
- A nawet jeśli tak to co ?
- Może zaprosił byś ją na obiad dzisiaj ? Chętnie ją poznamy.
- Zastanowie się. Dam znać za niedługo, dobra ?
- No dobrze, czekam na telefon od Ciebie.

Pójde do swojego pokoju po plecak. - pomyślał Ross

Dobra wszystko już zabrałem  ide po Laure.

Ide już, pa wszystkim.

- Idz, idz Laura czeka - zaśmiało się rodzeństwo.

Chciałem coś powiedzieć ale się powstrzymałem i wyszłem.

Wziąłem telefon i zadzwoniłem do Laury.
- Cześć Laura, będe za dziesięć minut.
- Dobra, czekam.

~oczami Laury~

Ross miał być lada moment a ja nie wyprostowałam sobie włosów. No trudno dzisiaj pójde w kręconych włosach. - pomyślała.
Dobra jestem gotowa - powiedziała.
Ide już na dół bo za moment może przyjść Ross. Już prawie zeszłam na dół gdy zadzwonił dzwonek do drzwi.
Szybko się udałam do drzwi.
- Hej Ross ! - przytuliła sie do niego i cmokneła go w policzek
- Hej Laura ! Bardzo ładnie dziś wyglądasz - uśmiechnął sie i ją objął.

Laura zamkneła drzwi i udali się w stronę szkoły.
Po chwili odezwał się Ross.
- A właśnie Laura masz już jakieś plany na popołudnie ?
- Nie, a czemu pytasz ? - odezwała się brunetka
- Bo wiesz moja rodzina oprócz Rydel bo już się znacie chciała cię poznać.
- W sumie nie mam planów jeszcze.
- No to już masz. Od razu po szkole idziemy do mnie.
- Od razu ? A będe mogła chociaż na chwile pójść do domu po to żeby się przebrać ?
- W sumie to możesz iść w tym ale jak chcesz się przebrać to okej.
- Pójdziemy na chwile do mnie.
- No dobrze.
- Ross pośpieszmy się.

Cały czas rozmawiałem z Laurą o wszystkim tylko nie o wczorajszym pocałunku - pomyślał
W sumie to nie wiem czemu o tym nie rozmawiamy , no ale znajde jeszcze dzisiaj na to czas jak będziemy u mnie.

Doszliśmy do szkoły, zadzwonił dzwonek i poszliśmy szybko na lekcje.

*************

Lekcje bardzo szybko mineły, powiedziałam Raini że dzisiaj się nie możemy się spotkać bo ide do rodziny Lynch`ów.
Ona się bardzo zdziwiła ale pogodziła się z tym że nie będziemy się widzieć już dzisiaj.

Po lekcjach Ross musiał coś załatwić jeszcze u dyrektorki, więc na niego musiałam poczekać.

Mineło pietnaście minut i Ross przyszedł.

- Laura przepraszam że musiałaś poczekać chwile.
- Dobra  Ross, nic się nie stało.

Zadzwonił telefon Rossa,to była jego mama.
- Ross synku, czy Laura przyjdzie na obiad ?
- Tak mamo, tylko jeszcze pójdziemy do niej bo chciała się przebrać.
- No okej, do zobaczenia.
- Do zobaczenia

Razem z Rossem , szliśmy do mojego  domu...

6 komentarzy: