Poszłam się ogarnąć do łazienki.
Ubrałam niebieską sukienkę bo było bardzo ciepło.
Zeszłam na dół, tam już na mnie czekała siostra ze śniadaniem.
- Cześć Śpiochu !
- Hej siostra, to dla mnie?
- No a dla kogo ? - uśmiechnęła się
- Dzięki siostra !
- Siadaj jedz !
- Dobra, Dobra.
- Dla kogo się tak wystroiłaś ?
- Dlaczego tak sądzisz?
- Bo tak nie chodzisz na co dzień
- Oj tam.
- To dla kogo?
-Van... Ty nic nie wiesz..
- No to słucham.
- Całowałam się ostatnio z Rossem
- Tym Rossem ?
- No tak a jakim ?
- Rossem Lynchem ?
- Taak !
- To już wiem dla kogo się tak stroisz.
- Haha bardzo śmieszne.
- Jesteście parą ?
- Niee..
- Dlaczego ?
- Bo nie.
- Dobra jedz..
- Vanessa czekaj..
Nagle zadzwonił Ross.
- Hej piękna, za dwie godziny będę po Ciebie, jeszcze muszę coś załatwić.
- Okej, czekam.
- Kto dzwonił ?
- Ross.
- Tak myślałam, co chciał ?
- Idziemy na spacer, powiedział że dwie godziny będzie.
- Aham..
Zjadłam śniadanie.
- Dobra siostra ja idę do siebie muszę się ogarnąć.
- Idź, idź..
Weszłam już do swojego pokoju. Wzięłam kosmetyczkę i pobiegłam do łazienki.
Zaczęłam się malować..
~oczami Rossa~
Wstałem najwcześniej z Rodziny.
Wszyscy jeszcze spali, ubrałem się.
Zbiegłem szybko na dół i zostawiłem na stole kartkę :
"Mamo , Tato muszę coś załatwić, a potem idę na spacer z Laurą ! "
Założyłem buty i wyszyłem.Udałem się w kierunku centrum.
Musiałem znaleźć, jak najszybciej pewien sklep...
Znalazłem - krzyknął
Po kilkunastu minutach wyszedłem ze sklepu. Potem pobiegłem jeszczę w jedno miejscę aby wszystko przygotować.
Już mam wszystko załatwione - powiedział
Zadzwonię jeszcze do niej:
- Laura, jak tam? Gotowa?
- No już prawię.
- Będę za pięć minut.
- Za pięć ? Poważnie ?
- No dobrze za dziesięć
- No dobrze akurat się wyrobię.
- Do zobaczenia.
Przez całą drogę do Laury myślałem o pewnej sprawię...
Prawie przegapiłem dom Laury myśląc o tym.
Zapukałem do drzwi Laury, otworzyła mi Vanessa.
- Dzień Dobry, jest Laura? - odezwał się
- Hej Ross, jest na górze już ją wołam.
Zdziwiło mnie to że drzwi nie otworzyła mi Laura. I że ta dziewczyna zna moje imię.
- Ah Ross zapomniałem ci się przedstawić. Jestem Vanessa, siostra Laury
- Aha miło mi.
- Laura ! Twój kolega już na Ciebie czeka !
- Okej, już schodzę !
Laura szybko zeszła...
-Cześć Ross, to...
- Tak wiem że to twoja siostra, już się poznaliśmy.
- Okej, idziemy ?
- Jasne. Ross wziął mnie za rękę.
- Van wychodzę !
- Dobra, tylko wróć- uśmiechnęła się.
- Haha bardzo śmieszne..
Wyszliśmy z domu.
- Laura czemu nigdy mnie nie poznałaś ze swoją siostrą ?
- Ross ja przepraszam, nigdy nie było okazji...
- No dobrze, wybaczę Ci..
- Heheh Ross dzięki, w sumie to gdzie my idziemy ?
- Zobaczysz... Niespodzianka...
- Ross...
- Słucham. ?
- A nie ważne, chodźmy,
Ross zabrał mnie w nieznane mi miejsce ale bardzo piękne.
Była to łąka. Ale była naprawdę śliczna, z daleka widziałam potok.
- Laura podoba ci się ?
- Jest.. Ślicznie...
Ross pociągnął mnie za rękę. Ujrzałam tam koc i przygotowane dwa talerzyki i inne rzeczy.
- Ross czy ty to wszystko zrobiłeś ?
- Tak.
- Jedzenie też ?
- Tak.
Usiedliśmy na kocu i zaczęliśmy rozmawiać.
Mogliśmy rozmawiać godzinami. Ale naglę Ross powiedział:
- Słuchaj Laura, mam dla Ciebie mały drobiazg...
Z kieszeni wyjąłem małe pudełeczko.
W pudełku był prześliczny naszyjnik z serduszkiem i zdjęciem moim i Rossa
- Laura to dla Ciebie - powiedział.
- Ale Ross...
- Nie Ross tylko zobacz...
- To jest śliczne - powiedziała
- Mogę założyć to tobie ?
- Ross, oczywiście..
Ross wyjął naszyjnik z pudełeczka i założył mi go.
Odwróciłam się do niego, a on...
A on... mnie pocałował...
- Ross...
- Laura, słuchaj...
- Jaaa przemyślałem to i ja Cię Bardzo Kocham i chcę z tobą być.
Laurze Łzy spływały po policzku..
Ja też cię Kocham ! I to bardzo ! - wydukałam ze łzami w oczach.
- Laura dlaczego płaczesz ?
- Bo się wzruszyłam...
- Laura, proszę Cię nie płacz...
- Ross...
- Laura...
Siedzieliśmy przez chwilę w ciszy ale naglę odezwał się Ross:
- Laura, ja Cię naprawdę Kocham i chcę z tobą być !
- Ross... - przerwałam mu...
- Nie przerywaj mi bardzo proszę... Laura Czy zostaniesz moją dziewczyną?
- Ross... Ja....
- Nie kochasz mnie ?
- Przestań proszę - cały czas napływały mi łzy do oczu
- To co się dzieje..? - posmutniał.
- Ross... Ja.... Chcę zostać twoją dziewczyną - rzuciła się mu w ramiona i go pocałowała.
- Czyli jesteśmy razem ?
- Tak Ross, tak !
- Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi - Krzyknął na cały głos.
- Ja też - krzyknęła..
Do samego wieczoru siedzieliśmy na łące przytulając albo całując się...
Chciałam aby ten dzień trwał wiecznie..
- Laura, kochanie zrobiło się już późno, chodź bo zmarzniesz mi tutaj.
Ross wziął mnie na ręce i niósł przez całą drogę do domu.
- Ross nie jest ci za ciężko ? - uśmiechnęła się..
- Nie kochanie. Jesteś taka drobniutka że nawet nie czuję że Cię niosę.
- Ross jesteś taki słodki...
Zaczął padać deszcz,
Ross trzymając mnie na rękach pobiegł prosto pod same drzwi.
Dobiegliśmy, ja na rękach blondaska..
- Ross dziękuję za wszystko.
Chłopak złapał mnie w pasie. Podniósł mnie i mnie namiętnie pocałował...
- Ross wejdź do mnie na chwilę jeszcze, napijesz się gorącej Herbaty.
- No dobrze.
Otworzyłam drzwi
Vanessy nie było w domu a na stole leżała kartka " W lodówce masz kolację, będę nad ranem"
- Ross usiądź, zaraz zrobię nam gorącej herbaty.
- Słuchaj Ross, jest już bardzo późno może zostaniesz u mnie na noc
- Laura, ja nie wiem...
- Ross proszę Cię...
- No dobrze, skoro prosisz... To poczekaj muszę zadzwonić do Mamy..
Mój blondasek wyjął telefon i zadzwonił.
- Słuchaj Mamo, jest sprawa...
- Tak Ross?
- Jest późno, zostanę na noc u Laury.
- No dobrze Ross ale proszę uważaj...
- Mamo przestań, jestem u Laury !
- No dobra. Pa..
Ross skończył rozmawiać, a ja zrobiłam nam gorącej herbaty..
- Trzymaj Ross...
- Dziękuję..
- Ross mam pomysł, obejrzymy jakiś film
- No dobrze. A jaki ?
- Wybierz coś..
- No dobrze.
Wybrałem film i usiedliśmy na kanapie..
- Mogę się do Ciebie przytulić - zapytała się Laura z uśmiechem...
- Laura to jest głupie pytanie. Ale oczywiście...
Przytuliłam się do Rossa i zaczęliśmy oglądać film.
Minęła już połowa filmu, Laura usnęła mi na ramieniu.
Wziąłem ją na ręce i zaniosłem ją na górę do łóżka.
Podniosłem delikatnie Laurę żeby jej nie obudzić i zaniosłem ją do pokoju.
Wszedłem już na górę i położyłem delikatnie Laurę na łóżku, przykryłem ją kołdrą i położyłem się koło niej.
Przez długi czas nie mogłem zasnąć, więc patrzyłem na moją piękną Laurę i jej śliczne Loki...
Szepnąłem jej do ucha "Kocham Cię" i poszedłem spać.
Laura była przez całą noc wtulona we mnie..
*******************
Laura się obudziła rano....
Następny rozdział będzie jutro albo jeszcze może dzisiaj ale wątpię....
super i prosze daj dziś kolejny rozdział
OdpowiedzUsuńNie mam siły pisać tak. I powinnas sie cieszyć ze codziennie jest przynajmniej jeden rozdział xd
Usuńnara
UsuńNie mam czasu pisać i nie mam weny ;(
Usuń