Nareszcie go napisałam.
Przepraszam że dopiero teraz go dodaje, miał być przynajmniej jeden rozdział dziennie.
Mam masę nauki, cały czas kartkówki i sprawdziany..
Postaram się aby teraz chociaż jeden rozdział był dziennie <3
Rano wstałem późno około dziesiątej, Laura jeszcze spala wiec po cichu poszedłem sie umyć, umiałem sie i poszedłem na dol do kuchni wziąłem tabletkę na ból głowy bo bolała mnie przez uderzenie Rikera i zacząłem przygotowywać omlety, do kuchni po piętnastu minutach weszło cale towarzystwo Riker z Vanessa byli szczęśliwi bo spędzili ze sobą upojna nic trochę słyszałem bo w nocy pobiegłem wymiotować, za to moja Laura była na kacu fajnie wyglądała podałem jej tabletki żeby zmniejszyć ból bo wczoraj wypiła tyle samo co ja, a ona jest przecież dziewczyna.
-trzymaj słabo wyglądasz kochanie.
-dzięki Ross- pocałowała go w policzek.
-ehh masz mocna głowę kotku.
-tak ale nikt nie przebije ciebie Ross - wtrącił sie dotychczas nieodzywający sie Riker.
-ha ha dobre bracie. lepiej nie zaczynajmy bo znów sie pobijemy
-masz racje koniec!
-no to co dziewczyny na co macie ochotę?
-najchętniej posiedzieć i odpocząć -odpowiedziały obie
-no wiec mam pomysł powiedział Riker
-jaki?- zapytali wszyscy -posiedźmy przy kominku i po oglądajmy albumy jest ich całkiem sporo.
-świetny pomysł Riker to ja skoczę po zdjęcia na strych- zaoferował Ross. -
a ja przyniosę drewno-powiedział Riker
-no to my poczekamy - zaśmiały się obie
Riker poszedł po drewno i jak wrócił zabrał się za zapalanie, nie wychodziło mu to zbyt dobrze, ale jakoś sobie poradził, ja pobiegłem na strych.
Gdy wróciłem położyłem albumy na fotel i poszedłem do kuchni zrobić Ciepłe Kakao.
Wróciłem po dziesięciu minutach, wszyscy już siedzieli na fotelach, podałem im kubki i zaczęliśmy oglądać.
Albumów było kilkanaście, więc siedzieliśmy i oglądaliśmy do godziny szesnastej.
Rocky i Ryland od wczoraj nie wrócili do domu, zaczęliśmy się o nich bać, więc postanowiliśmy zadzwonić, nie odbierali.
Dzwoniliśmy i dzwoniliśmy i nie odbierali.
Postanowiliśmy ich poszukać, ubraliśmy się i wyszliśmy z domu.
Najpierw udaliśmy się w stronę największego salonu gier w Californii.
Doszliśmy tam dość szybko. Podeszliśmy do ochrony i pokazaliśmy zdjęcie Rylanda i Rockiego.
-Nie wie pan czy oni wczoraj tu byli ?
-Byli, ale szybko wyszli.
-Okej dziękujemy.
Nie dowiedzieliśmy się za dużo, poszliśmy dalej szukając chłopaków.
Obeszliśmy już prawie wszystkie salony gier, a chłopaków nie widać.
-Słuchajcie, źle się czuje zaprowadzicie mnie do domu?-wtrąciła Vanessa
-Siostra odprowadzę Cię, a wy szukajcie dalej.
Podszedłem do Laury i ją mocno przytuliłem, dziewczyny wróciły do domu, a ja z Rikerem szukaliśmy dalej.
Razem z Vanessą zamówiliśmy taksówkę bo Nessa już nie miała siły, dojechaliśmy szybko.
Jak weszliśmy do środka, kazałam się jej położyć, a ja zrobiłam nam gorącej herbaty,
Gdy my piłyśmy herbatę, chłopcy cały czas chodzili po Kalifornii i szukali rodzeństwa.
Razem z Rikerem obeszliśmy już wszystkie kluby.
-Riker byliśmy już wszędzie ! To bez sensu! -krzyknął Ross i odwrócił się i zaczął łkać
-Brat nie byliśmy jeszcze w jednym miejscu, i proszę Cię uspokój się !
-Jak mam się uspokoić ?! a jak im się coś stało!-cały czas krzyczał
-Boże zamknij się, nie mów tak !
-Dobra, Sorry. Już się ogarniam, gdzie jeszcze nie byliśmy ?
-Pomyśl.
Zastanawiałem się chwile i krzyknąłem
-Plaża!!!
-Gratulacje Ross- powiedział i zaśmiał się Riker
Pobiegliśmy jak najszybciej w stronę plaży.
Po bardzo szybkim i męczącym biegu dotarliśmy na plażę, była już pusta bo było zimno i się ściemniało, żadnej żywej duszy, ale nagle coś ujrzeliśmy. Nie byliśmy pewni kto tam siedział, ale wyglądali jak Rocky,Ratliff,Ryland i Rydel.
Z tej całej czwórki nagle wstały dwie osoby, jak się nie pomyliliśmy to był chłopak i dziewczyna, wzięli do rąk deski do serfowania i pobiegli w stronę wody.
-Oni są nie normalni? Kto to jest, boże powiedz że to nie oni?-powiedział Ross do Rikera
-Sorry Ross, ale jestem pewny że ta cała czwórka to Rydel,Rocky,Ratliff i Ryland.
Podeszliśmy jeszcze bliżej.
-Skąd ty to wiesz?
-Zobacz na figurę tej dziewczyny, idealnie pasuje do Rydel.
-Ale oni są kompletnie pijani! Jak coś się im stanie?
-Chodź, podbiegnijmy do nich.-powiedział Riker
Podbiegliśmy do nich jak najszybciej, to byli oni, kompletnie pijani.
-Rocky, Ryland !!!!!-krzyknąłem do nich, a oni stanęli na bacznośc kiwając się.
-Ludzie, ja was zabije normalnie, ile można do was dzwonić? I co Robi tutaj Rydel z Ellem też pijani?-powiedział Riker Riker rozmawiał z Rockym i Rylandem, tłumaczyli się, a ja zacząłem krzyczeć do Rydel I Ella którzy surfowali.
-Rydel, Ell wracajcie w trybie natychmiastowym tu na brzeg !
Para wykonała polecenie Rossa i jak najszybciej podpłynęła do brzegu.
-Czy wy jesteście Normalni?-zaczął Ross
-My...
-Jesteście kompletnie Pijani! pomyśleliście o tym jak by się wam coś stało?
-Nie, alee..-Rydel i Ellingtonowi zrobiło się im głupio i opuścili głowę na dół
-Nie ważne, Cieszę się że nic wam się nie stało-powiedział Ross z Rikerem
-Idziemy do domu!
Riker wziął pod ramię Ella i Rydel, a ja chłopaków.
Szliśmy powoli, bo inaczej nie dało się z nimi iść.
Przez całą drogę Ryland, Rocky i Ell śpiewali jakieś piosenki, a ja z Rikerem tylko się śmialiśmy.
Jak doszliśmy do domu, to była już godzina dwudziesta trzecia, wszyscy w domu już spali, zapomnieliśmy kompletnie o tym że nie mamy kluczy,
-Riker my nie mamy kluczy!
-O boże, nie wieże. Myślisz że Laura i Vanessa już śpią ?
-Vanessa pewnie tak, a co do Laury to chyba raczej nie. Poczekaj zadzwonię do niej.
Wyjąłem telefon i zadzwoniłem do Laury, na szczęście nie spała jeszcze.
-Hej Laura, nie mamy kluczy możemy zatrzymać się u was na noc?
-Znaleźliście Rockiego i Rylanda?
-Tak, ale Rydel i Ell są też z nami, cała czwórka jest kompletnie pijana.
-Hahahah, dobra to ja przygotuje łóżka i wbijajcie
-Dzięki, Kocham Cię
-Ja Ciebie też. Czekam
Udaliśmy się w stronę domu dziewczyn, boże Cała czwórka była kompletnie pijana, to co oni robili to mnie przerażało
Doszliśmy w miarę szybko dlatego że wszyscy biegli i tańczyli.
-Boże Riker to mnie przerażą-powiedział Ross
-Hahaha, uwierz brat nie tylko Ciebie.
Zapukałem cicho do drzwi, Laura szybko otworzyła
-Wejdźcie, tylko cicho Vanessa już śpi.
Weszliśmy, mimo tego że oni byli pijani to zrozumieli że mają być cicho.
-Boże Laura jak dobrze że ja Cię tu mam.
-Hahah, dobra
-Głodni jesteście?
-Tylko trochę.
-To ja pójdę zrobić coś do jedzenia, a wy usiądźcie
-Laura, kochanie pozwól że ja tym się zajmę
-Nie Ross! Siadaj i nie denerwuj mnie.
-No okej, okej spokojnie-pocałowałem Laurę
Laura poszła do kuchni, a ja usiadłem przy stole i myślałem sam nie wiem o czym.
Zanim Laura przyszła Rocky,Ryland,Rydel oraz Ell zasnęli na kanapie.
Laura przyszła z kanapkami, i jak zobaczyła całą czwórkę śpiącą na kanapie zaczeła się Śmiać.
-Ja tu się męczyłam z kanapkami, a oni poszli w Kime.
-Nie przejmuj się, nie zmarnują się.
Riker przysiadł się do stołu i zaczęliśmy jeść.
-Słuchaj Riker, zostawimy ich tu na kanapie czy jakoś ich przeniesiemy- zacząłem się śmiać ale szybko wyhamowałem żeby nie obudzić ich.
-Wiesz co? Przeniesiemy Rydel i Ella może tylko?
-poważnie chcecie ich dźwigać?-Wyszeptała Laura
-Tak, jakoś poradzimy sobie.
-Spoko.
Skończyliśmy jeść i razem z Rikerem zabraliśmy za przeniesienie Rydel i Ella
-Laura gdzie ich możemy zanieść?
-Do pokoju Moich Rodziców-posmutniała
-Okej.
Riker wziął na ręce Rydel, a Ross Ella bo on miał więcej siły niż Riker.
Zanieśliśmy ich do pokoju, Laura posprzątała po kanapkach i przyszła na góre.
-Riker idziesz spać do Vanessy?
-Tak.
-Okej Dobranoc!
-Dobranoc-podszedłem do Laury i pocałowałem ją w policzek
-Riker ! -Krzyknął cicho Ross i zaczął się śmiać.
-Dobra, już dobra.
Riker poszedł do pokoju Vanessy, rozebrał się i został w samych bokserkach i położył się koło Vanessy.
-Laura idziemy spać ?
-Tak, jestem padnięta
-Okej-wziąłem ją na ręce i weszliśmy do jej pokoju.
-Oj Ross, Ross.
-Co?
-Nic, nic- kocham Cię!
-No ja myślę.
Rozebrałem się do samych Bokserek i położyłem się na łóżku, Laura poszła się umyć.
Przyszła bardzo szybko i położyła się koło mnie.
Przytuliłem ją całym ciałem i zasnęliśmy wtuleni w siebie. :)
CDN ! <3
OMG. wspanialy. :* jak zwykle. ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na next. :DDD
Rozdział z którym renia się męczyła 4 dni he he obiecuje nexta na dziś
UsuńPiękny rozdział, czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńSuper<3
OdpowiedzUsuńCzekam na next :D
Dodany <3
Usuń