piątek, 31 października 2014

Rozdział 4 "List i zemsta"

W poprzednim rozdziale,  Nowy York - chłopacy wybierają się na sześciogodzinne zakupy z Laurą, a potem idą do apartamentu dziewczyny gdzie spędzają razem miły wieczór, California -  w domu Lynchów pojawiają się nieoczekiwani goście, mianowicie Riker i Vanessa  razem z dzieckiem wrócili ze swojego miesiąca miodowego. Czy uda się przyjaciołom  i rodzeństwu pomóc Rossowi?  A może nastąpi nagły zwrot akcji?

~Narrator~~
-Dlaczego tak krzyczycie? – powiedział blondyn tuląc swoje dziecko, wszyscy stanęli jak wryci…
-Rr…ikerr, a co-oo wy tu ro-obicie? – dukała Rydel
-Hallo, to tylko my, a wy wyglądacie jakbyście zobaczyli ducha – Powiedziała z uśmiechem Vanessa
-To ja już pójdę. – Ross dobrze wiedział, że Riker będzie zaraz wypytywał o wszystko, więc jak najszybciej opuścił pomieszczenie. Atmosfera w kuchni gwałtownie się zmieniła i już po chwili wszyscy cieszyli się ich widokiem.
-Tak się za wami stęskniliśmy, że postanowiliśmy wrócić trochę wcześniej – mówił blondyn dobrze wiedząc, że wszyscy oczekiwali wyjaśnień. – A teraz opowiadać, co tam u was? Co się zmieniło od tamtego czasu?
-No więc… - zaczął Ellington, ale Rydel mu przerwała.
-Nie oszukujmy się Riker, ale jest źle, rzekłabym że nawet bardzo źle… Z Rossem… Tak więc…
-Chyba zaczynam się bać… - westchnął Riker, a potem jego siostra zaczęła opowiadać…

~Laura~
Chłopcy śpią jak zabici, jednak ja nie mogę. Cały czas myślę tylko o jednej osobie… O Rossie. Okropnie za nim tęsknie. Chciałabym się dowiedzieć co Rydel miała na myśli mówiąc, że „Ross się zmienia”.
„Ross się zmienia, Ross się zmienia, Ross się zmienia…”  Te słowa obijają się echem po mojej głowie. Nie chcę żeby się zmieniał. Może to egoistyczne, Alę chcę mieć swojego dawnego Rossa. Przyjacielskiego, opiekuńczego i troskliwego. Rossa, który stanie murem za swoją rodziną, tego co mnie kochał. Pod wpływem natchnienia i  adrenaliny złapałam za długopis i zaczęłam tworzyć coś nie mającego ani ładu, ani składu. Jednak kiedy w radiu poleciała piosenka „Fall For You” słowa płynęły z mojej głowy na kartkę niczym wodospad. Pamiętam, że na weselu Rikera i Vanessy na tej piosence wyznaliśmy sobie miłość. Wyznaliśmy ją, ale tak inaczej… Bardzo zobowiązująco i obiecująco. Po mniej więcej trzydziestu minutach miałam gotowy wiersz i ciągły tekst:

Pamiętasz  nasze pierwsze spotkanie?
Wspomnienia mam na zawołanie.
Obraz tamtych chwil przed oczami,
Nie ma już tego teraz między nami.
Ty jesteś jak anioł w niebie,
Codziennie wyobrażam sobie Ciebie.
Jako ubranego na biało ze skrzydłami,
Spoglądającego z góry na mnie czekoladowymi pac załkam
Żyjesz w moim sercu,                                            
Wyjątkowym miejscu.

Domyślasz się co próbuję Ci powiedzie na podstawie powyższego wiersza? Nie? To Ci powiem. Mimo to jak się „pożegnaliśmy” ja nie zapomniałam. Nie chcę zapomnieć i tego nie zrobię. Ross nadal Cię kocham i nigdy nie przestane rozumiesz?  Jesteś dla mnie wszystkim i musisz to zrozumieć. Ten wyjazd… To kolejne przeżycie w moim życiu. Być może błąd, a może nie… Nie wiem, ale pozwól mi je popełniać. Jednocześnie będąc przy mnie. Proszę nie zignoruj tego listu. Nie wiem co się z Tobą dzieję. Nie odzywasz się, a zawsze jak dzwonię, to albo jesteś oschły i zimny wobec mnie, albo wychodzisz bez słowa. Nawet nie wiesz jak to boli i jak się wtedy czuję. Wracam za nie długo. Mam nadzieję, że zniesiesz mój widok.
Przepraszam… Kocham Cię <3
Laura.

Wsadziłam list do koperty i napisałam na niej adres i już miałam chować ją do torebki, kiedy naglę się rozmyśliłam i kopertę zostawiłam na biurku, a potem postanowiła, że przyniosę śniadanie tutaj, a później zrobię chłopakom niezłą pobudkę… Zaśmiałam się cicho i wyszłam.
Wróciłam po piętnastu minutach z bitą śmietaną w rękach. W głowię miałam pewien plan. Śniadanie miało być  mniej więcej za pól godziny, więc czas obudzić i pośmiać się z chłopaków. Zasłużyli sobie! Nie trzeba było w nocy chrapać! Wyciągnęłam ze swojej poduszki jedno piórko. Delikatnie napryskałam na prawe dłonie chłopców śnieżkę, po czym połaskotałam ich po nosie. Za pierwszym razem zrobiłam to za delikatnie, bo tylko się skrzywili, za drugim kichali, a za trzecim… BINGO! Śmietana była rozsmarowana po całych twarzach! Haaa macie za swoje!
-Masz pięć sekund. Radzę Ci wiać! – powiedział Kieran, nawet nie otwierając oczu tylko leżąc z ręką na twarzy.
-Ale…
-1, 2… - odliczał Dean – 5! Nagle chłopcy się zerwali i biegiem ruszyli na mnie!
-A gdzie 3 i 4? – krzyczałam w biegu przez śmiech
-Uciekło! – zaśmiałam się  i już chciałam zamknąć się w drugim pokoju apartamentu kiedy powstrzymała mnie czyjaś stopa
-Ooo nie ładnie! – A niech to! Kieran!
-Przyjacielu mój kochany… - zrobiłam słodkie oczka i chciałam się przytulić kiedy w dwie sekundy jakimś cudem zostałam przewieszona przez bark niebieskowłosego (Kierana).
-O nie, nie tym razem, wiesz co dla Ciebie mamy Lauruś? –Ah ten zachrypnięty głos. – Nie? To już Ci powiem. Ice Bucket Challange w wersji GIGA!- krzyknął i czułam jak lecę, a po chwili ląduję w wannie wypełnionej zimną wodą i kostkami lodu
-Niech To szlag!  - wydarłam się.
Chłopacy wybuchli śmiechem, jak wychodząc z wanny  prawie się wywaliłam!
-Jeszcze pożałujecie! – wyjęłam z szafy nowe ubrania i poszłam się przebrać. Wychodząc ktoś zapukał do drzwi to pewnie śniadanie.
-Jeść małpiszony! – krzyknęłam, a oni po chwili byli przy stole i zajadali się śniadaniem. Dołączyłam się do nich .
-Co robimy potem? – zapytał Kit
-Jesteśmy tyle w Nowym Yorku, a nie widzieliśmy jeszcze na przykład  Time square, Empire state building, a przede wszystkim Statua Wolności. Halooo jak można tego nie widzieć jak się jest w NY? To jest Chore nie uważacie? – mówiłam
-Dobry pomysł – krzyknęli chłopacy. Dwadzieścia minut później skończyliśmy jeść, ogarnęłam się  i wyszliśmy zwiedzać największe atrakcję w tym mieście.
Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że Kieran to zrobił…

~Narrator~
Laura i chłopacy od kilku godzin zwiedzają Nowy York, zobaczyli naprawdę dużo jak na jeden dzień, ale to nie wszystko, po drodze zwiedzili również chyba trzy butiki, oczywiście chłopakom się to nie podobało, ale czy mieli inne wyjście? Właściwe tak, ale oni wolą spędzać jak najwięcej czasu z brunetką, bo z czasem może się okazać, że  tego im zabraknie.
Po zwiedzeniu wszystkiego postanowili pójść na lody, które stawiał Kieran. Przyjaciele do wieczora bawili się świetnie, aż w końcu postanowili się rozdzielić, ale umówili się na jutro.
Laura wróciła do swojego apartamentu, coś prowadziło ją do biurka, ale jak tam doszła lekko się zdenerwowała, bo nie zobaczyła swojego listu. Nie wiedziała jednak co się z nim stało. Była naprawdę zmęczona, więc odłożyła poszukiwania na jutro, potem wzięła szybką kąpiel i poszła spać, nawet nie wchodząc na laptopa.

Natomiast w domu Lynchów, Riker chciał złapać Rossa, ale niestety mu się nie udało… Jednak miał nadzieję, że uda mu się z nim szybko porozmawiać.  Jeśli mu się nie uda porozmawiać na spokojnie z Rossem, Riker ma plan b, ale jest do tego potrzebny czas.  Lynchowie razem z Ratliffem poszli na krótki spacer wzdłuż plaży, Riker naprawdę stęsknił się za swoim rodzinnym miastem. Bardzo się cieszył, że wrócił kilka dni wcześniej, ale jednak martwił się o swojego młodszego brata, tak samo o Laurę, bał się jej reakcji…  Miał nadzieję, że następnego dnia uda się ja złapać na skajpie. Gdy zrobiło się późno wrócili do domu, Riker i Vanessa położyli Rachell spać, a reszta postanowiła zrobić sobie miły wieczór przed telewizorem. Na dzisiaj mieli dość rozmów o Rossie, więc nawet nie poruszyli tego tematu...

_____________
Hej!! Łapcie kolejny rozdział, jest mega krótki, ale musicie nam wybaczyć, następny postaramy się napisać dłuższy.   Mam nadzieję, że chociaż trochę się wam podobał.
Wierszyk pokazany w Liście jest napisany przez Olę:) 
Renia i Pysiek <3 

10 komentarzy:

  1. Super rozdział :*
    W końcu się doczekałam :)
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest całkiem spoko ;)
    Czekam na szybki i dłuższy next, życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny ;) nie mogłam się doczekać i buuuum! jest i rozdział :)
    Ice Bucket Challenge w wersji GIGA? Heh xd
    Ty to masz pomysły.
    Czekam na next i życzę weny ^^
    ~Tin

    OdpowiedzUsuń
  4. Omg rozdział super <3 czekam na następny, który mam nadzieję, będzie szybko! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny jak z resztą zwykle ;) czekam na next'a <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny *_* Co będzie z Lau i Rossem ?!?? Dawajcie szybko nexta !

    OdpowiedzUsuń
  7. Brak mi słów,normalnie brak mi słów żeby obisać jak ten Rozdział jest cudowny!!Chce szybko nexta!!!
    ~Patrycja lynch~
    Ps.: jak chcesz to zajrzyj na mojego nowego bloga z Karcią Lynch.O to link: raura-romeoijuliawpolczesnahistoria.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział superaśny *-* a ten list mega słodziaśny i wzruszający. Mam nadzieje że Ross się zmieni *~* czekam na nexta :D /Miśka <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudownnyyyyyy ^,-
    List taki... jak by to powiedzieć... taki... wzruszający... :')
    Nadzieja na to, że Ross się zmieni -,-
    Czekam na neeext :*
    Zapraszam do mnie : http://heardmadeuponyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń