sobota, 9 sierpnia 2014

Rozdział 2 "Impreza i wypad na plaże"

Dedykacja dla Black777 oraz naszej kochanej Nicoli Lynch!

~Laura~
Po wszystkich męczarniach związanych z nagrywaniem płyty, w końcu się nam udało. Udało się nam skończyć tą genialną płytkę. Yeah! Nie wiem czemu, ale cieszę się jak głupia. Wygłupialiśmy się z chłopakami, gdy nagle przyszedł do nas Marshal.
-Witajcie kochani! – krzyknął radośnie, a potem podszedł do mnie i musnął delikatnie moją dłoń, a z chłopakami przybił „żółwika”.
-Cześć Marshal – odezwaliśmy się z uśmiechem na ustach.
-Wyczuwam chyba znakomite humory. Skończyliście nagrywać? Jak wam się razem pracowało?
-Super! Świetnie! Idealnie! – krzyknął Dean, Sean i Kit na co się jeszcze szerzej uśmiechnęłam.
-Jak się ma taką piękną dziewczynę u boku… Chociaż czasem pokazuje swoje Różki, to wszystko jest idealne. Nigdy nie pracowałem z lepszą osobą niż Laura. – odparł Kieran, a ja Ne te słowa poczułam, że po raz kolejny się rumienię. Chwila co? Znowu się zarumieniłam?
-No to bardzo się cieszę, że się dogadaliście. Wasza płyta będzie idealna! Założę się, ze waszym fanom na pewno się spodoba. A teraz wybaczcie, muszę coś jeszcze załatwić. Do zobaczenia- krzyknął wychodząc.
-Do zobaczenia! – krzyknęliśmy i wróciliśmy do wygłupiania się.
-Dobra kochani, co teraz robimy? Płyta nagrana, mamy czas dla siebie jeszcze przez najbliższy miesiąc.
-Hmmmm, może jakiś spacer, a potem dyskoteka? – Zapytał Kieran
Znam krótko chłopaków, ale wiedziałam, że lubią imprezować.
-Myślę, że to dobry pomysł- odparłam, a reszta kiwnęła potwierdzająco głową.
-No dobrze ślicznotko, ale teraz powiedz ile potrzebujesz czasu? – Tym razem spytał Kit pokazując w uśmiechu swoje białe ząbki.
-Dwie godziny starczą… Tak, na pewno starczą – uśmiechnęłam się szeroko
-Okeeej o dwudziestej będą u Ciebie, a teraz chodźmy, bo limuzyna czeka – powiedział Kieran i razem z resztą zeszli na dół i weszli do auta.
Po piętnastu minutach byliśmy pod moim hotelem.
-Do zobaczenia o dwudziestej- Kieran pocałował mnie w policzek, a ja wysiadłam z auta
-Do zobaczenia!- krzyknęłam wchodząc do budynku. Poszłam na recepcje, wzięłam kluczyk i po chwili byłam na piętrze w którym znajduje się mój pokój. Gdy byłam już w swoim apartamencie zdjęłam buty i od razu poszłam w stronę łazienki żeby wziąć kąpiel. Jak już skończyłam, wysuszyłam włosy i zabrałam się za zrobienie makijażu, bo jakby nie patrzeć muszę jakoś wyglądać przy chłopakach, którzy swoja droga okazali się naprawdę dobrymi przyjaciółmi. Została mi jeszcze godzina, więc postanowiłam odpalić laptopa i zadzwonić do Lynch’ów. Nie czekając długo na ekranie pojawiła mi sie Delly, Paula, Monika i chłopcy. Oczywiście bez Rossa...
-Cześć kochani! Jak tam w słonecznej Kali? I najważniejsze co u Rossa? Jak się ma?
-Cześć Lau! W Kalifornii upał, a u Rossa? Hymmm zawsze to samo. Jest pewnie gdzieś w domu albo na mieście.
-Och? A tak naprawdę to co z nim? Nie mówicie mi całej prawdy! Wiem to.
-Laura on się zmienia! To nie do pomyślenia! Zrób coś. -krzyknęła Delly
-Co ja mogę zrobić? Wracam dopiero za miesiąc, a jak dzwonie to nigdy go nie ma, albo jak dzwonie na jego komórkę nie odbiera! -sama nie wiem czemu też zaczęłam krzyczeć
-Dobra uspokójmy się wszyscy. -powiedziała Paula
- A co tam w Nowym Yorku Lau? Jak nagrania? O i jak ci przystojniacy co nagrywasz z nimi?- zapytała za Co dostała kuksańca w bok od Rockyego.
-Skończyliśmy nagrywać płytę, myślę, że będzie idealna, a co do chłopaków? Bardzo się cieszę, że ich poznałam są naprawdę bardzo fajni.
Rozmawialiśmy tak o wszystkim i o niczym, aż do drzwi mojego pokoju, ktoś zapukał. O Matko! To już dwudziesta. Jak sądziłam, za drzwiami był Kieran, który swoją drogą bardzo ładnienie wyglądał. Laura Stop!
-Cześć kochana! Gotowa? – chłopak pocałował mnie w policzek.
-No tak… Czekaj chwile muszę pożegnać się z przyjaciółmi. – złapałam Kierana za rękę i podeszliśmy do Laptopa.  
-Ymmm, słuchajcie to jest, to jest Kieran, chłopak z zespołu z którym nagrywałam płytę.
-Ummm.. Hej- Rydel, Paula, Monika i chłopaki odpowiedzieli niepewnie, a w tym samym czasie w salonie pojawił się Ross.
-Słuchajcie, czy mogę wam porwać Laurę? Chcę z nią iść na spacer, a potem z chłopakami na imprezę. - odezwał się Kieran, a ja w kamerze zobaczyłam Rossa, serce zaczęło mi mocniej walić, ale w końcu wydusiłam parę słów.
-Rossy! Co się z Tobą do cholery dzieje?- krzyknęłam, a on? A on tylko powiedział
Miłej zabawy i wyszedł z salonu. Serce mi w tym momencie pękło i poleciało kilkanaście łez, Kieran wyjął z kieszeni chusteczkę i otarł moją twarz.
-Dobrze, Laura nie chcemy Cię dużej trzymać, więc zadzwoń jutro dobrze?  -Delly się szeroko uśmiechnęła, wszyscy się pożegnali, a ja wyłączyłam laptopa. Po tym wszystkim Kieran mnie mocno przytulił, dziwnie się poczułam, ale nie chciałam od niego odchodzić. To był naprawdę dobry chłopak.
-Laura nie chcę Cię ciągnąć na siłę, więc jak chcesz możemy odwołać dzisiejszy wieczór…
-Nie Kieran, jest okej, poprawie makijaż i idziemy. W mgnieniu oka to zrobiłam, potem szybko wróciłam do chłopaka, zamknęłam drzwi i razem z resztą udaliśmy się na miasto.
-Laura, mogę wiedzieć kim były te osoby z którymi rozmawiałaś przez Internet? Dlaczego jak zobaczyłaś tamtego chłopaka, popłynęły Ci łzy? Skrzywdził Cię?! Bo jak tak, to nie ręczę za siebie.- powiedział Kieran, a Dean, Sean i Kit się na mnie dziwnie popatrzyli.
-Nie chcę o tym dzisiaj rozmawiać dobrze? Dzisiaj chce wszystko odreagować.- powiedziałam i przytuliłam się do chłopaka.
-Dobrze, ale opowiesz mi wszystko jutro dobrze?
-Oczywiście, to co idziemy Zaszaleć?! – spytałam uradowana i zaczęłam tańczyć na chodniku, co z tego, że ludzie się patrzyli na mnie jak na debilkę.

~Narrator~
Tym czasem w domu Lynch’ów wszyscy byli zszokowani zachowaniem Rossa.
-Ross staje się nie możliwy!- rzekł smutno Rocky
-Można to zauważyć… Ostatnio byłem z Paulą i Moniką w sklepie i widziałem jak Ross lizał się z jakąś laską- dopowiedział Ryland
-Chce mi się płakać przez niego, co się stało z Moim braciszkiem? –Delly pociągnęła nosem i usiadła na kanapie.
-Nie chce być wredna, ale to wszystko wina Laury, gdyby ona nie wyjechała, to Ross nigdy się by taki nie stał.- powiedziała smutno Paula
-Nie możemy jej za to winić, przecież dostała szanse, ona zawsze marzyła o swojej płycie… A po za tym ona nie wyjechała na zawsze.. Za miesiąc wróci tutaj, więc może postawi go do pionu… Tak strasznie żałuje, że teraz nie ma tutaj z nami Rikera… Nie chcę go teraz martwić, teraz powinien zająć się Vanessą, jeśli wiecie o co mi chodzi- powiedział Rocky i lekko się uśmiechnął na swoje ostatnie słowa.
-Tak przy okazji, niezły ten chłopak… Kieran on się chyba nazywał…- powiedziała Paula, ale szybko zamilkła spotykając groźną minę Rocky’ego.
-Oj kochanie, dobrze wiesz, że jesteś najlepszy – Paula podeszła do Rocky’ego i go pocałowała.
-Ej nie będziemy cały dzień siedzieć w domu! Idziemy na plaże?- zaproponował Ratliff
-Jasne! Czemu nie. No to szybko! Zbierać się!- zarządziła Delly i się uśmiechnęła
-Dobrze panie Generale – odpowiedzieli wszyscy i się rozeszli.
Dwadzieścia minut później rodzeństwo było gotowe, teraz tylko musiało zahaczyć o dom Moniki I Pauli, ale to nie był żaden problem, gdyż ich dom znajdował się prawie przy samej plaży. Przyjaciele wyszli krzycząc do Rossa.
-Ross idziemy na plaże, a ty jak chcesz możesz dojść- niestety nie usłyszeli odpowiedzi, więc zamknęli drzwi i podżyli w drogę. W tym czasie jak oni wyszli Ross zszedł na dół i włączył telewizor.
-No, a nie mówiłem? Już sobie kogoś znalazła! A zresztą co mnie to interesuje? Nowy Ross, Zły Ross, musi o niej zapomnieć!- pomyślał, machnął ręką i kontynuował oglądanie telewizji.
Natomiast w Nowym Yorku wszyscy świetnie się bawili, prawie… Wszyscy byli już pijani, oprócz Kierana.

~Kieran~
Tak strasznie zastanawia mnie fakt, dlaczego jak zobaczyła tego człowieka poleciały jej łzy? A co jak ją skrzywdził?! Wtedy nie ręczę za siebie! Nikt nie ma prawa jej skrzywdzić. Chłopaki się ze mnie nabijają, że się w niej zakochałem, ale to nie prawda. Traktuje ją jak młodszą siostrzyczkę, zabiłbym jakby ktoś, coś jej zrobił. Co z tego, że konsekwencje tego byłyby straszne… Rozmyślenia przerwał mi widok Laury, która piła już drugą flaszkę, Sean, Dean i Kit byli już urąbani w cztery dupy, no cóż… Oni trafią do domu, gorzej z małą. Jak najszybciej podbiegłem do brunetki.
-Laura, kochanie dość na dziś.
-Nie, Chce jeszcze Kieran!
-Nie pozwalam Ci, już i tak za dużo wypiłaś. Wracamy do domu!
-Przestań mi rozkazywać okej, nie jesteś ani moją rodziną, ani moim chłopakiem! Rozumiesz?! – krzyknęła do mnie
-Laura! Ogarnij się! Nie chce żeby coś Ci się stało! Zrozum, że martwię się o Ciebie!
-Dobra, dobra, ale nie krzycz na mnie.  – Złapałem brunetkę pod ramię i tak udaliśmy się do jej apartamentu. Wyszliśmy na świeże powietrze, Laura się trochę ogarnęła i mogła iść o własnych silach, ale cały czas na jej twarzy widniał smutek. Nie chciałem jej zadręczać już pytaniami, wiec całą drogę szliśmy w ciszy. Po chwili doszliśmy na miejsce.
-Kieran, a gdzie Dean, Sean i Kit?- zapytała
-Wsadziłem ich w taksówkę i pojechali do domu. – odpowiedziałem wyciągając z jej torebki klucz od pokoju.
-Kieran Przepraszam, żE na Ciebie tak naskoczyłam... Jeszcze raz przepraszam...- powiedziała wchodząc
-Nic się nie stało. - Nie czekając długo wziąłem ją na ręce i położyłem na łóżku. Po chwili zasnęła, a przynajmniej mi się tak wydawało, ale jak chciałem wyjść złapała mnie za rękę i powiedziała, żebym został. No co ja mogłem?Nic nie mogłem! Nie mogę jej samej zostawić w takim stanie. Położyłem się obok niej, ona się przytuliła i tak po chwili zasnęliśmy.

~Narrator~
Rodzeństwo jak zrobiło się ciemno wróciło do domu, gdzie zastało Rossa, który spał z butelką wina na kanapie, Nie chcieli go budzić, więc szybko zrobili sobie kolacje, zjedli i wszyscy udali się do pokoju Delly, resztę wieczoru spędzili grając w karty i rozmawiając o wszystkim i o niczym…

_________________
Hej, hej witam ponownie, jak widać zaszalałam i dodałam kolejny rozdział :)
Mam nadzieje, że się podobał.
Wybaczcie, ale nie miałam pomysłu na tyuł rozdziału, więc jest jaki jest :D
Dobrej Nocy!

-Renia *,*

11 komentarzy:

  1. Z gory przepraszam za jakiekolwiek bledy, ale nie jest fajnie pisac jak tata za mna stoi i chce wylaczyc komputer, wiec jak wejde na kompa jutro, a wlasciwie juz dzisiaj wszystko zostanie poprawione *,*
    Kochsm was!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. błędy czy nie to i tak jestes super ja dopiero zaczynam więc czy szanowna Pani Ross uraczy mnie swym cudownie porąbanym komentarzem(lub porąbanie cudownym) i będzie ze mną szczera do bólu (haha jak zawsze)dobra kończe bo mi odbija po tych żelkach

      Usuń
  2. Hejka!
    Okej... jest 6:49 xD Boże dlaczego mnie ukarałeś wstając tak wcześnie!? :D :*
    No i wchodze na laptopa no normalka i widzę dodałyście Rozdział a ja takie myśli czy to możliwe czy błąd bloggera?
    Wchodzę,klikam,no i oczywiście czytam! :D
    A więc rozdział spoko,boski,świetny jest mnóstwo określeń ale nie chce mi się pisac! (Jestem w piżamie!)
    :D Oczywiście jeszcze musiałam znaleśc zasięg! (Piszę ten komentarz po raz trzeci! xD )
    Skończyło się na tym że jestem na balkonie i piszę ten komentarz (nadal jestem w piżamie!Ludzie isę dziwnie patrzą!)
    No czego się nie robi dla Renatki i Pyśka! :D :* Życie bloggera jest trudne xD :* Wiem z własnego doświadczenia.
    Oczywiście czekam na Rikesse czy jak to tam się pisało,są za wczesne godziny do myślenia i.....jestem na balkonie! xD
    Oczywiście ja wredna,kochana Nikola chciała bym żebyści emi obie odpisały! Jeżeli będziecie miały siły i chęci? :)
    Mój tata uważa mnie za wariatkę kiedy czytałam wasze odpowiedzi do poprzedniego rozdziału skakałam na krześle że zbiłam kubek.
    Oczywiście musiałam wyjśc z komputera i posprzątac a przy moim zapale do wstania i ruszania dupy do sprzątania było trudno...
    Renatka?
    Nauka? Niech zgadnę Niemiecki? Ja jeszcze nie muszę się uczyc...Chwała bogu!
    Rozdział cudny.... ej chwila chyba już to pisałam? xD Nie ważne :D Ross śpi z butelką wina na kanapie? :D Od razu miałam wspomnienia z mojego sylwestra jak spałam z 3 butelkami picollo tylko że na stole xD Ale wiem że byłam trzeźwa! :D
    Bo wszystko pamiętam ;)
    Okej teraz.... Właściwie ot nie mam pomysłu co by tu więcej napisac xD :*
    Okej,mam nadzieje że wytrwałyście do końca...
    Kocham Was,Pozdrawiam :* I oczywiście czekam na następny pa :** <3 :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahah dziewczyno rozwalas mnie tymi dlugimi komentarzami ;D
      Blagam kochana tylko nie Renatko, bo tego nie cierpie ;D
      Niemiecki i Polaki xddd
      tylko 3picoloo leee to slabooo ;D ja mojego sylwestra nigdy nie zapomne hahahahah, ale nie wazne... Wracajac.rozdzial pojawi sie na dniach tutaj, chyba wena mi wraca xdd
      my Ciebie tez kochamy i serdecznie pozdraiamy xdd
      uhuuhuu ja odpisalam, Pati twoja kolej ^.^

      Usuń
    2. Moja kolej na odpowiedz. Twoje komentarze sa zawaliste krejzolko :* baaaaardzo lubie je czytac i smiac sie do telefonu jak glupia xD no nic... Dziekujemy Ci za mile slowa, bardzo nast to cieszy, ze tak cenisz nasza prace i, ze opowiadanie Ci sie podoba ;)
      Pozdrowionka z Zakopanego :*

      Usuń
  3. Rozdział super czekam na nexta czytam twojego bloga codziennie od 1 rozdziału 1 sez.do teraz odkąd Anabell Fray skończyła swojego pierwszego bloga.
    Weny życzę na calusienki 2 sezon ♥♡♡♥

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny rozdział :D ciekawe co teraz z Rossem? A Laura? czekam na nexta :D
    p.s. zapraszam do siebie revengeisneer.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. *______* Aż nie mogę się doczekać następnego :3 Mega rozdział, cały czas czekałam na ten II sezon ! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. *_____________________* Boski. Czekam na next <3 ps. w bochterach zdj. Rachel się nie wyświetla

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział jak i cały blog ;) Jestem "nowa" na bloggerze ale czytam twojego bloga od samego początku i jestem nim zauroczona. Kocham historie o Raurze i R5 ;) Teraz możesz się spodziewać również moich komentarzy ;)
    > Wierna Czytelniczka ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej świetny rozdział kiedy następny ? :)

    OdpowiedzUsuń