piątek, 25 kwietnia 2014

Rozdział 83

~Narrator~
Obecnie zegar wybija godzin dwunasta. Od mniej więcej dwóch godzin Riker i Vanessa po śniadaniu bawią się ze swoja córeczką, Ratliff i Rydel urzędują w kuchni starając się zrobić coś na obiad. Mianowicie zamiast zająć się tym czymś co reszta mogłaby zjeść oni woleli zająć się sobą. Swoimi ustami i swoim uczuciem, które z dnia na dzień rosło. Paula, Rocky, Monika i Ryland oblegali kanapę w salonie i grali na Xboxie w Need For Speed'a, a Ross i Laura szykowali się do wizyty u lekarza.
~Ross~
O dwunastej trzydzieści mamy wizytę, a jest dwunasta, a ja stoję pod łazienka i czekam na brunetkę. Nie chcę się spóźnić, po prostu chcę mieć to już za sobą.
- Laura, Kochanie. Proszę pośpiesz się bo się spóźnimy.- krzyknąłem opierając się czołem o drzwi.
- Już idę!- powiedziała i w tym własnie momencie drzwi się otworzyły. - Chodźmy. - złapałem ją za rękę i udaliśmy się do mojego samochodu. Piętnaście minut jazdy i już jesteśmy pod szpitalem.
- Denerwujesz się?- zapytała dziewczyna
- Denerwuję się tym, że się boje. Boje się, że może Ci coś być.- powiedziałem zgodnie z prawdą i pocałowałem Lau w czółko.
- Nie masz czego się bać kochanie. Na pewno jestem zdrowa jak rybka. Twoja rybka. - powiedziała i wtuliła się we mnie. Chwile tak staliśmy przed wejściem, jednak po jakimś czasie postanowiliśmy wejść do budynku. Akurat była nasza kolej. Objęci weszliśmy do gabinetu.
- No więc kto na pierwszy ogień?- zapytał lekarz. Chciałem by to Laura poszła pierwsza, ale dziewczyna się uparła i wygoniła mnie. Lekarz kazał mi ściągnąć koszulkę, po tym jak to uczyniłem spojrzałem na moja ukochaną i dostrzegłem na jej twarzyczce słodziutkie rumieńce i tak bardzo kochany przeze mnie uśmiech. Puściłem jej oczko, a ona wysłała do mnie buziaka. To było słodkie.
- Oprócz paru zadrapań, siniaków i utłuczeń nic panu nie jest. Wszystko wygląda w porządku więc nie będziemy pana przetrzymywać w szpitalu, a poza tym myślę, że pańska dziewczyna otoczy pana wyjątkową opieką. - lekarz wygłosił swój monolog ciesząc się i puszczając mi oczko przy ostatnim zdaniu. Nie powiem, trochę się speszyłem, gdyż od razu na myśl przyszła mi ostatnia noc. Ach cudowna noc. Myślę, że Laurze tak samo, bo bidulka stała się cała czerwoniutka.
- Dziękuję.- Ubrałem koszulkę i poszliśmy za lekarzem. Usiedliśmy przy jego biurku, a on przypisał mi maści na stłuczenia. Widząc speszony wyraz twarzy mojej dziewczyny facet skierował ją do lekarki. Teraz jak sobie myślę to same korzyści. Lau nie będzie czuła się niekomfortowo, a ja będę spokojny, że żaden obcy facet nie obmacuje MOJEJ brunetki.
~Laura~
Po tym jak doktor powiedział, żebym udała się do gabinetu lekarki szczerze się ucieszyłam, a na twarzy Rossa widziałam ulgę. Lekko mnie to rozbawiło, że potrafi być zazdrosny nawet o lekarza. Razem z blondynem siedzieliśmy na krzesełkach w gabinecie i czekaliśmy na kobietę.
- Witam, jestem doktor Megan Limmer i zajmę się dzisiaj tobą. - do gabinetu weszła młoda kobieta ok. 26/27 lat, w czarnej spódnicy z wysokim stanem sięgającej do połowy uda i w białej koszuli zapchanej w kiecke. Do tego na sobie miała biały kitel. Ross patrzył się na jej nogi i nie chciał przestać. Będąc już podminowana szturchnęłam blondyna w ramię. Kurczę i kto tu o kogo ma być zazdrosny? On o mnie czy bardziej ja o niego?! Ygh..
- No co?!- zapytał patrząc na mnie z wyrzutem.
- Jajo, albo przestaniesz się na nią gapić, albo z tą wyjdziesz, a ja się nie odezwę.- szepnęłam mu do ucha ze złością
- Czyżbyś była zazdrosna?
- Heh, ja? Jaja sobie chyba robisz! - odpowiedziałam z kpiną w głosie.
- No to w takim razie nie przestane się patrzeć.
- W takim razie stąd wyjdziesz.
- Może ja nie chcę wychodzić?
- Przepraszam. Czy mój chłopak mógłby wyjść z gabinetu? Podczas badania czułabym się skrępowana jego obecnością tutaj. - te słowa skierowałam do kobiety, a Rossowi zaś posłałam zwycięski uśmiech. Doktorka pokazała drogę do wyjścia blondynowi, a ten zdążył szepnąć mi jeszcze na ucho słowa : " Policzymy się w domy KOTUNIU".
- Doktor Limmer wróciła do mnie i rozpoczęłyśmy badania. Na początku ogólne typu: czy nie mam jakiś obrażeń, waga, akcja serca itd. Ostatnim badaniem było USG, coś czego bałam się najgorzej. Dwadzieścia minut później było już po wszystkim, teraz pozostało czekać tylko na wyniki.
- Powiem tak. Nic Ci poważnego nie dolega, ale myślę, że powinnaś się oszczędzać teraz i unikać sexu przez jakiś czas. Tak dla twojego dobra. Po tym nieszczęsnym zdarzeniu masz podrażnioną macicę i jeśli nie dasz jej się całkowicie zagoić to później przy stosunku będzie doskwierał Ci lekki ból i dyskomfort. krótko mówiąc nie będziesz miała dużej przyjemności ze współżycia.
- Dobrze rozumiem. Dziękuję bardzo. - powiedziałam i wyszłam z gabinetu. Od razu zaatakował mnie zdenerwowany Ross.
- I jak? Nic Ci nie jest? Wszystko ok? Co Ci powiedziała? - zasypywał mnie pytaniami trzymając za ramiona.
- Spokojnie, nic mi nie jest. Tylko przez pewien czas, będziesz pościć kochanie. - powiedziałam i z rozbawieniem "pipnęłam"go w nosek.
- Nie rozumiem.
- Przez Taylora.... mam..., mam, ten noooo.. podrażniony na-rząd i doktorka kazała unikać wiesz... sexu. - jak Megan mogła mówić to z takim spokojem? Ja się strasznie krępowałam wyznając to blondynowi.
- Myszko nie masz się czego wstydzić i rozumiem to.- uśmiechną się, ale uśmiech po chwili znikł z jego ust.- Ale nic ci wczoraj nie uszkodziłem bardziej prawda?- zapytał wystraszony.
- Nieeee! Wszystko jest ok.- pocałowałam go i objęci wyszliśmy z budynku i wsiedliśmy do autka.
- Jestem padnięta, więc... Kierunek: Dom! - powiedziałam zapinając pas i opierając głowę o to takie podparcie nad fotelem.
- Tak jest kochanie. - Ross wymruczał mi to tuż przy ustach i pocałował mnie. Po pocałunku pełnym uczuć ruszyliśmy w drogę do domu.
~ Narrator~
Po tym jak Nessa razem z Rikerem uśpili Rachel zbiegli po schodach i udali się prosto do salonu gdzie siedzieli wszyscy.
- Dziewczyny no to co? Jazda do mojego pokoju idziemy szykować mój wieczór panieński.- odezwała się Vanessa z entuzjazmem.
- Chłopcy, a my zostajemy tu! - krzyknął Riker.  Rocky, Ell i Ryland przytaknęli bratu.
- A nie czekacie na Rossa i Laure?- zapytała Stormie. - A Van i jeśli tylko chcesz mogę się dzisiaj zająć moją wnuczkę. Chcę, żebyś miała prawdziwy wieczór panieński.- kobieta uśmiechnęła się i puściła przyszłej synowej oczko.
- Mamooo! Vanesska będzie spokojna. Prawda kochanie? - blondyn popatrzył wyczekująco na narzeczoną.
- Taaaa.. Oczywiście Rikusiu!- brunetka wypowiedziała te słowa piskliwym głosikiem, cmoknęła basistę  w policzek i niczym struś pędziwiatr pognała na górę.
- Czy powinienem się martwić?- zapytał Riker
- Czym powinieneś się martwić?- zapytali razem Ross z Laurą, którzy właśnie weszli do salonu trzymając się za ręce.
- Bracie, Van chce mieć prawdziwy wieczór panieński... a wiesz co jest na takim wieczorze?- blondyn z przerażeniem w oczach zapytał młodszego brata
- No stri...
- A! Nie kończ tego proszę!- krzyknął młody tatuś
- Uuuuuu, już nie mogę się doczekać!- krzyknęła Laura i w podskokach radości pobiegła do pokoju jej siostry.
- Laura! Co to ma być?- krzyknął Ross i już chciał iść za brunetką.
- Też Cie kocham Rossiu! - ma tym skończyła się cała konwersacja.
~ Laura~
Ja, Van, Delly, Paula i Monika siedziałyśmy w pokoju mojej siostry i planowałyśmy zabrać się za planowanie wieczoru panieńskiego.
- Dobra więc co planujecie?- zapytałam z podekscytowaniem.
- Zabawę Lau, zabawę. Nie no, a tak na serio to myślałam o czymś ostrym. No wiesz Van skoro to ostatnie dni twojej wolności.-  powiedziała Rydel dwukrotnie poruszając brwiami.
- To znaczy, że myślicie o tym samym co ja?- zapytała Paula, a my wszystkie przytaknęłyśmy.
- To ja idę dzwonić.- powiedziała Vanessa i weszła do łazienki, a my dokończyłyśmy omawiać detale typu przekąsi i w ogóle... Po około piętnastu minutach rozmowy Van wyszła z wielkim bananem na buźce.
- Załatwiłaś?- zapytałam
- Załatwiłam nawet dwóch w mega skąpych strojach. Laski, a teraz idźcie się szykować. O !9 widze was w słodkich ciuszkach. - powiedziała i zaśmiała się jak czarownica pocierając dłonie o siebie. Serio czasem się jej boję!
~Ross~
Dobra chłopcy, a my co robimy?- zapytałem
- Ja w sumie bym poszedł do klubu. Bo jeśli laski mają mieć tutaj panieński, a my mielibyśmy mieć tu kawalerski to wątpię, żeby to wypaliło. Wtedy ani one ani my się dobrze bawić nie będziemy!- wow! Ellington wykazał się swoją mądrością.
- Jasne, to znaczy, że jedziemy do klubu? Trzeba znaleźć jakiś taki lepszy.- do rozmowy dołączył się Rocky i Ryland.
- Trzy ulice dalej otworzyli właśnie nowy klub. Jeśli jest nowy to na pewno na początku jego działalności są świetne imprezy. więc myślę,że tam się możemy udać. Wystarczy tylko lożę wynająć. - narzuciłem towarzyszom swój pomysł, a oni ochotniczo go przyjęli.
- No to ja idę to załatwić.- powiedział Riker i wyszedł z salonu by spokojnie porozmawiać. Po chwili przyszedł ucieszony i powiedział
- No to idźcie się szykować! Jest !7:30, a na !9 mamy wszystko zarezerwowane. Jak powiedział, tak zrobiliśmy...
~Narrator~
W domu Lynchów było istne pobojowisko. Ubrania walały się wszędzie bo dziewczyny nie wiedziały w co się ubrać, a chłopcy biegali za swoją partnerką i ciągle mówili "Dobrze Wyglądam?", " Popraw mi kołnierzyk", "Nie musisz być zazdrosna"... było tego znacznie więcej więc płeć piękną powoli zaczęło to denerwować, ale zniosły to cierpliwie. Podtrzymywała je myśl "Do !9 jeszcze tylko pół godziny. Wytrzymam, prawda?"
~Pół godziny później~
- Tak chłopcy będziemy grzeczne, nie martwcie się. Kochamy was!- dziewczyny krzyknęły do swoich miłości, które właśnie wsiadały do auta najstarszego z braci.
Przyjaciółki kiedy miały już pewność, że chłopcy odjechali zamknęły drzwi i odezwała się Laura
- Dobra teren czysty! Zrzucamy szlafroki panienki. - jak powiedziała tak zrobiły. Każda dziewczyna ubrana była w króciutką halkę z czerwonej koronki, a żeby już totalnie podkreślić swój ubiór to pod koronkową halkę ubrały czarną bieliznę. Widząc siebie, każda zagwizdała z podziwu.
- Dobra to teraz idź Paula otwórz tylne drzwi dla zabaweczek niegrzecznych dziewczynek!- krzyknęła Rydel śmiejąc się przy tym jak głupia. Dziewczyny przez całą noc miały dom tylko dla siebie gdyż rodzice Lymchów razem z Rachel poszli do domu Marano. Po chwili do salonu z powrotem weszła Paula z dwoma wysokimi i dobrze zbudowanymi szatynami.
-Oooj będzie się działo.- taka myśl przeszła przez głowę każdej po kolei na widok panów, którzy swoją drogą także ślinili się na widok panienek.
-Widzę, że panienki się przygotowały bardzo dobrze.- odezwał się jeden z mężczyzn - Dzisiaj ja nazywam się dla was Eric i mam 23 lata, a mój kolega Stanley ma 20 lat. Teraz proszę powiedzieć, która z was obchodzi ostatnie dni wolności?
- Ta tutaj!- powiedziała Rydel i wypchnęła Van przed szereg.
-Wspaniale. Wiec rozsiądźcie się wygodnie, bo porwiemy was w krainę Sexlandii <ahahahah xD nasza wyobraźnia nas przeraża xd - od aut.> 
-Zapowiada się ciekawie.- powiedziała zmysłowym tonem Laura
- Uwierz ślicznotko, że tak będzie.- powiedział Stanley i puścił brunetce oczko oraz piękny uśmiech.
- Hej Lau, bo Ross będzie zazdrosny.- zaśmiała się Monika
- Czego Ross nie wie to go nie zaboli.- brunetka zaśmiała się i usiadła na kanapie razem z towarzyszkami i patrzyła jak striptizerzy się przygotowują.
Pięć minut później panowie rozłożyli swój sprzęt. Każdej z dziewczyn wręczyli do rączek czarny bicz i różowe kajdanki. Dziewczyny, które wygodnie się rozsiadły i dzielnie dzierżawiły swój ekwipunek obserwowały jak mężczyźni zaczynają zmysłowo tańczyć przed nimi. Zdzierali z siebie garnitury, warstwa po warstwie. Pozostali już w samych spodniach ukazując swoje pięknie wyrzeźbione sześciopaki na brzuszku. Stanęli przy dziewczynach i pozwolili się im dotykać. Każda skorzystała z okazji i pomacała panów po torsie. "Jak szaleć, to szaleć."- wszystkim przechodziła na myśl ta idea.  Dokładnie już po chwili Eric i Stanley byli w samych czerwonych stringach i z muszką na szyi.
Dwudziestotrzy latek nagle porwał Vanessę w swoje ramiona i posadził ją na krześle, po czym razem ze swoim partnerem zaczęli się o nią ocierać. Wtedy dziewczyna wstała i użyła swoich zabawek. złapała za rękę Erica i przykuła go kajdankami do krzesła po czym wzięła bicz i lekko okładała mężczyznę po tyłku. Do całej zabawy dołączyła jeszcze Laura i Rydel tylko, że dziewczyny zajęły się Stanley'em, a Paula i Monika nagrywały całe zdarzenie. Kiedy chłopcu wyswobodzili się z kajdanek stanęli na stole i wykonywali erotyczne ruchy, a panny wciskały im dolary za gumki od ich skąpych majteczek. Cała zabawa została przerwana przez chłopców, niczego nie świadomi dumnie weszli do salonu z tekstem;
- Sory, że przeszkadzamy, już sie zmywamy. Zapomnieliśmy tylko dokumentów.- powiedział Ross, jednak mina mu zrzedła gdy zobaczył swoją dziewczynę i jej przyjaciółki w czerwonej koronkowej halce i czarnej bieliźnie, a do tego zabawiającą się z dwoma innymi facetami. - RIKEEEEEEEEERRRRR!!!!! - wydarł się ze złością.


____________
KOMENTUJESZ - MOTYWUJESZ
Omg nareszcie go skończyłyśmy! Najmocniej przepraszamy, że tak długo musieliście czekać, ale sami wiecie jak jest. Renia jest w 1 klasie technikum i ma dużo obowiązków, z resztą ja również, a do tego mamy też życie prywatne. Błagam zrozumcie. Obiecujemy, że jak tylko skończy się to piekło jakim jest rok szkolny rozdziały będą pojawiały się często ;)
A teraz pytanko : Jak myślicie co zrobią chłopcy? Jak dziewczyny będą się tłumaczyć i czy w ogóle będą?
Zapraszamy abyście swoje przypuszczenia pisali w komentarzach, naprawdę się nie pogniewamy ;)
Czekamy na szczere opinie!
Trzymajcie się ciepło.
Pysiek i Renia :D

17 komentarzy:

  1. O MÓJ...!!!!
    ZAWAŁ POD KONIEC!
    CO DALEJ, CO DALEJ, CO DALEJ?!?!?!?!
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Oby rikuś nie odwołał ślubu XD hah

    OdpowiedzUsuń
  3. uuu... ostro, heh, czekam na nexta, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Super super super super kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
  5. Dostałam zawału! o_O
    Rozdział jest zarąbisty!
    A chłopcy mogą być nieźle zazdrośni...
    Dawajcie szybko next!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesteście najlepsze! Matko uwielbiam tego bloga jest najlepszy z najlepszych. Czekam na next z wieeeeelką niecierpliwością :D i ciekawe jak zareagują chłopcy. Skoro Ross zawołał tak głośno Rikerato myślę, że szykuje się rozruba mniedzy Chłopcami a szczególnie między Rossem i Rikerem a striptizerami. Wiem, że ten pomysł jest na wielu blogach, ale może zrobiłyście konkurs na one shota? Oczywiście jak chcecie, ja dałam tylko sugestię. Co do szkoły i życia prywatnego to was rozumiem, przecież nie żyjecie tylko blogami. Jeszcze raz mówię MACIE WIELKI TALENT !
    ~Fanka nr.1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Awwwwwww Dziękujemy, a co do konkursu to się zastanowimy ;)

      Usuń
  7. Nie no bosiu :3 Riker Dlaczego tu wtargnąłeś?! Pewnie niee lepszy by byłeś XD
    Co do rozdziału cudny ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. no,no no zapowiada się ciekawie!
    Kiedy następny rozdział na drugim blogu? Czekam na niego długo! :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Dobra... Po dwu krotnym przeczytaniu tego rozdziału stwierdzam że jest ŚWIETNY! Dobra,wracając. Z zapowiedzi 2 sezonu opowiadania wynika że będzie ciekawie!Laura wyjeżdża,Ross bad boyem czy coś takiego.xD A od którego rozdziału będzie drugi sezonik? :) a i kiedy będzie drugi rozdział na drugim blogu? Codziennie wchodzę na wasze blogi sprawdzic czy są nowe rozdziały. Rozumiem dużo nauki,spokojnie to ja mam panią od matmy i pedagoga na głowie i karkówki i naukę na majówkę więc...nie jesteś sama! Czekam na odpowiedz....
    1.Kiedy będzie 2 sezon?
    2. Kiedy następny rozdział tu i na następnym?
    Kocham Was! :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam zielonego pojęcia....
      Powiem tylko, że ostatni rozdział tego sezonu będzie podzielony na części...

      Usuń
  10. Zajebisty !! Końcówka mnie rozwaliła ! Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział świetny czekam na nexta...!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Super rozdział, jestem twoją fanką ! Zapraszam do mnie: http://rauralove4ever.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie no next!!! Musi byc tera! Będzie ostro, ale niech się tak nie wściekają bo by w tym klubie też nie byli tacy święci i do tego przecież wiedzieli, zę będą striptizerzy ;) Waitin' for next!

    OdpowiedzUsuń